Nowe szczegóły tragedii w Brodnicy
Mama Mateuszka i Nikoli szła poboczem wzdłuż ulicy Sikorskiego w Brodnicy, w województwie kujawsko-pomorskim. Kobieta prowadziła córeczkę do przedszkola. W trakcie spaceru doszło do tragicznego wypadku, którym zaczęli żyć wszyscy mieszkańcy miejscowości. 34-latka nie przeżyła.
Jadący ulicą Sikorskiego potrącił mamę 4-letniej Nikoli i 1,5-rocznego Mateuszka. Niestety mieszkanki Brodnicy nie udało się uratować. Dzieci zostały przetransportowane do szpitala przez służby. Media ujawniły nowe fakty tego dramatycznego zdarzenia.
Nie żyje mama dwójki dzieci
Do tragicznego zdarzenia, w którym zginęła mama dwójki dzieci, doszło w poniedziałek 19 kwietnia, jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Brodnicy.
Służby otrzymały zawiadomienie o wypadku drogowym około godziny 6:00. Na miejscu zaraz pojawili się funkcjonariusze, którzy rozpoczęli czynności.
[EMBED-243]
Według wiadomości przedstawionych przez Komendę Powiatową Policji w Brodnicy 34-letnia kobieta została potrącona przez samochód dostawczy ford transit.
34-latka szła poboczem wzdłuż ulicy Sikorskiego wraz z dwójką dzieci. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez portal Super Express 4-letnią córkę trzymała za rękę, natomiast 1,5-roczny Mateuszek znajdował się w wózku, który prowadziła.
Po wstępnych ustaleniach śledczych okazało się, że samochód dostawczy prowadził 62-letni mężczyzna. Badania przeprowadzone przez funkcjonariuszy wskazują też, że kierowca był trzeźwy.
Mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy prowadzili na miejscu czynności pod nadzorem prokuratora. Działania mają wyjaśnić okoliczności oraz przyczyny tej tragedii.
Nowe fakty w sprawie śmierci matki dwójki dzieci
W sprawie śmierci matki dwójki dzieci, do której doszło podczas tragedii w Brodnicy, ukazały się nowe fakty ujawnione przez media. 34-latka wcześniej była ostrzegana przez sąsiadów. Kierowca, który spowodował wypadek, był niedoświadczony.
Jak donosi portal o2.pl, 34-letnia mieszkanka Brodnicy była ostrzegana przez sąsiadów, którzy mówili jej, że spacer poboczem jest niebezpieczny. Kobieta nie miała jednak wyboru, ponieważ nie posiadała samochodu.
Redakcja portalu Super Express poinformowała natomiast, że kierowca forda transit po raz pierwszy prowadził samochód tak dużych rozmiarów . Na co dzień 62-latek pracuje jako budowlaniec.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: