Kuźnica: pustki na ulicach, zamknięte szkoły. Klub sportowy z problemami
Kuźnica stała się epicentrum kryzysu migracyjnego. Wśród mieszkańców panuje panika podobna do początków pandemii koronawirusa. Restrykcje dotknęły także klub tenisowy - zawodnicy nie mają gdzie trenować.
- Ludzie masowo chodzą do sklepów i robią większe zakupy - przyznał w rozmowie z portalem sportowefakty.pl Marcin Klejna, zawodnik klubu tenisa stołowego Pogranicze Kuźnica. Co kupują zaniepokojeni mieszkańcy? Więcej na ten temat można przeczytać tutaj .
Kuźnica pod ścisłym nadzorem. Wzmożone kontrole
Na początku migranci gromadzili się w okolicach Usnarza Górnego, a teraz najbardziej niepokojące doniesienia dobiegają z Kuźnicy. Z uwagi na poniedziałkową próbę szturmu polskiej granicy, przejście w Kuźnicy zostało zamknięte do odwołania.
Jednak Marcin Klejna, zawodnik okolicznego klubu tenisa stołowego, przyznał, że wzmożoną obecność służb można było dostrzec już wcześniej. - Gdy główne działania miały miejsce w Usnarzu Górnym, dookoła Kuźnicy były ustawione patrole - zdradził.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Wówczas klub grał mecz na swoim terenie. W związku z tym zawodnicy drużyny przeciwnej "byli kilkukrotnie kontrolowani po drodze przez policję i wojsko". W drodze powrotnej funkcjonariusze sprawdzali dokumenty i cel podróży. Poza tym weryfikowali, czy wraz z zawodnikami nie jadą osoby, które przebywają na terenie Polski nielegalnie. Drużyna bezpiecznie dotarła do domu.
Zamknięta szkoła, problemy klubu sportowego
Jednak wszystko zmieniło się 8 listopada. Wówczas szkoła w Kuźnicy, w której na co dzień trenują zawodnicy tenisa stołowego, została zamknięta. - W szkole przeprowadzono ewakuację. Teraz więc nie będziemy mieli gdzie ćwiczyć. Aż do odwołania. [...] To jest dla nas problem - przyznał Klejna. Jakie rozwiązania rozważa klub?
Jeśli sytuacja nie poprawi się w najbliższym czasie, to trzeba będzie szukać nowego miejsca do ćwiczeń. W grę wchodzi czasowe przeniesienie treningów do miejscowości oddalonej o 20 km. - Spróbujemy to wszystko zorganizować w Sokółce , to jeszcze nie jest tak daleko - ocenił zawodnik.
Druga opcja to Białystok , co stwarza dużo większe problemy organizacyjne. - Wtedy musimy się liczyć z większymi kosztami dojazdu, więc nie wiadomo, jak to będzie - przyznał.
Jednak zawodnicy Pogranicza Kuźnica nie tracą nadziei i liczą, że w Sokółce uda się trenować i rozgrywać mecze domowe. W przeciwnym razie zawodnicy będą cały czas grali na wyjazdach.
Zawodnik zapewnił, że klub nie uskarża się na problemy kadrowe , ponieważ w drużynie nie ma ani jednej osoby związanej ze służbami mundurowymi. Główna trudność do przystosowanie się do nowych, wyjątkowych warunków.
"Ludzie się boją, co będzie". Sytuacja niczym na początku pandemii
Klejna zdradził także jak wygląda codzienność mieszkańców Kuźnicy. - Na pewno jest odczuwalna panika wśród naszej społeczności. Ludzie boją się, co będzie. Masowo chodzą do sklepów i robią większe zakupy, bo nie wiadomo, na co się mają przygotować - przyznał.
Miejskie ulice opustoszały , ponieważ większość rodzin czeka w domach na dalszy rozwój wydarzeń. - To sytuacja nieco przypominająca początek pandemii koronawirusa - ocenił Klejna.
Na ten moment nic nie wskazuje na to, aby sytuacja w Kuźnicy miała się ustabilizować. O tym, jaką decyzję podjął minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek względem powiatów graniczących z Białorusią można przeczytać w tym artykule .
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Dorota Szelągowska tworzy idealną parę ze swoim partnerem. Fani osłupieli widząc kim on jest
-
Na złożenie wniosku o 300 plus na dziecko jest czas tylko do 30 listopada
-
Terlecki do klientki w centrum handlowym: "Jest pani kretynką"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: sportowefakty.pl