Kupił rybę, surówkę i piwo. Gdy otrzymał paragon, nie mógł uwierzyć własnym oczom
W sieci coraz częściej pojawiają się "paragony grozy". Kolejny z nich opublikował mężczyzna, który wizytując Frombork, wybrał się do baru przy porcie. Kupił rybę z surówką oraz piwo. Cena obiadu niesamowicie go zaskoczyła. Chwycił za telefon, a zdjęcie paragonu udostępnił na Twitterze.
"Paragon grozy" z Fromborka. Był w szoku, gdy spojrzał na cenę obiadu
Rachunek, który mężczyzna opublikował na Twitterze, został wystawiony w ostatni weekend. Widzimy na nim zaledwie trzy pozycje. Rybę, surówkę i piwo.
Autor wpisu wyjaśnił, że zjadł filet z sandacza oraz surówkę z kapusty kiszonej. Zamówił również lokalne piwo (500 ml) . Całość kosztowała go 75 złotych. Za kilogram ryby trzeba byłoby zapłacić aż 200 złotych. Mężczyzna kupić 270 gramów produktu, za co zapłacił 54 złote. Surówka wyniosła go 11 złotych, a piwo 10 złotych.
Wyjaśnienia właścicielki lokalu. ""Ceny są takie jak wszędzie"
Zamówienie zostało złożone w niewielkim punkcie gastronomicznym umiejscowionym tuż przy porcie przy zalewie Wiślanym . Bar nie posiada strony internetowej. Trudności sprawia również znalezienie go w mediach społecznościowych.
Z właścicielką lokalu rozmawiali dziennikarze portalu wp.pl. Kobieta tłumaczyła, że ceny "są takie jak wszędzie" . Dodała, że ryby w jej barze są świeżutkie, wyławiane przez jej wnuczkę. Najmniej kosztuje flądra, za którą trzeba zapłacić 11 zł/100 gramów. 100 gramów dorsza to wydatek rzędu 18 zł. Taka sama porcja halibuta kosztuje 19 zł.
Właściciele restauracji skomentowali "paragony grozy"
W ostatnim czasie o tzw. “paragonach grozy” wypowiedzieli się właściciele nadmorskich restauracji. - To zwykłe naciąganie tematu . Ja mogę pójść do Biedronki czy Lidla i też powiedzieć, że tam są paragony grozy . Przecież nikt z nas nie poluje na turystę - wyjaśniał Dariusz Cienki z restauracji HonoTu w Łebie.
- Przykre jest, jak słyszymy nagonkę na restauratorów za "paragony grozy". U nas dwa dania i napój można dostać za około 60-70 złotych. Jeżeli ktoś kupuje na wagę, to niech nie dziwi się, że cena za duży kawałek ryby przekracza 100 złotych - tłumaczył z kolei Marek Bal z Karczmy Polskiej Pod Kogutem w Świnoujściu.
Źródło: wiadomosci.wp.pl