Kraków. Wierni otrzymali listy na kolędę. "To ukazuje skalę upadku"
Parafia pod wezwaniem Pana Jezusa Dobrego Pasterza w Krakowie rozesłała do wiernych list, w którym zwraca się z prośbą o informację zwrotną dotyczącą przyjęcia kolędy. W umotywowaniu pisma wierni mogli przeczytać o konieczności właściwego rozplanowania wizyt domowych. Według krakowskiego radnego, takie działanie świadczy o "upadku Kościoła".
Kraków. List do wiernych w sprawie kolędy
Zbliżające się Święta Bożego Narodzenia to niezwykle ważny czas w kalendarzu liturgicznym. Niejedna parafia musi zmierzyć się z nawałem pracy, który czeka ją wraz z rozpoczynającym się adwentem.
Co więcej, tuż po grudniowych świętach, wierni winni być przygotowani na przyjęcie kolędy , zaś sami duchowni muszą wszystkie domowe odwiedziny dokładnie rozplanować. O ile w małych miejscowościach i wsiach wydarzenie to może nie być aż tak wymagające pod względem logistycznym, o tyle w dużych miastach mapa kolędowania może sprawić niemały ból głowy. Zwłaszcza w dobie obecnych czasów, kiedy coraz mniej wiernych decyduje się na przyjęcie księdza wraz z ministrantami.
Dlatego też parafie, idąc z duchem czasu, decydują się na coraz nowocześniejsze środki przekazu oraz kontaktu z wiernymi. Parafia pod wezwaniem Pana Jezusa Dobrego Pasterza w Krakowie wysłała bowiem do wiernych list, w którym informuje o zbliżającej się kolędzie i prosi o informację zwrotną drogą pisemną lub elektroniczną czy dana rodzina zdecydowała się przyjąć kolędę.
- Drodzy parafianie! Tegoroczna wizyta duszpasterska rozpocznie się po Świętach Bożego Narodzenia. [...] W celu odpowiedniego rozplanowania wizyt duszpasterskich zwracamy się z prośbą o przekazanie informacji do 20 XII w formie elektronicznej lub papierowej czy pragną Państwo takiej wizyty - napisano w oficjalnym piśmie parafii.
O zdarzeniu tym poinformował jeden z krakowskich radnych, który zrobiwszy zdjęcie rzeczonego listu zamieścił je w mediach społecznościowych.
- Wyciągnąłem dziś ze skrzynki pocztowej. Dawniej ksiądz pukał do drzwi i przyjmował go każdy. Teraz pyta wcześniej, czy chcemy. To pokazuje skalę upadku, przynajmniej w dużych miastach - skomentował całą sytuację radny.
Niezależnie jednak od słuszności stwierdzonego sądu, zbliżający się okres kolędowania wydaje się pod wieloma względami wyjątkowy. Za sprawą mediów społecznościowych do sieci trafiają coraz osobliwsze propozycje duchownych względem ich wymagań dotyczących wizyt duszpasterskich. Jeden z kapłanów odczytał nawet preferowane menu w trakcie przyjmowania kolędy. Jak się później tłumaczyła jego parafia, kapłan uczynił to wyłącznie z pobudek szlachetnych, ponieważ nie jest w stanie zjeść obiadu w każdym domu.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Mongolia: Protesty przeciwko inflacji i korupcji. Szturm na budynki rządowe
-
Poważne problemy właściciela słynnych zakładów mięsnych. Czterystu oszukanych na 23 mln zł
Źródło: o2.pl