Kontrole w mieszkaniach w całej Polsce. Czy trzeba wpuścić inspektorów?
Każdy użytkownik odbiornika w Polsce powinien uiszczać opłatę abonamentową w związku z pobieraniem sygnału. Środki te są przeznaczane na rzecz mediów publicznych, które zgodnie z ustawą powołane są m.in. do realizowania swojej misji. Nawet jeśli użytkownik odbiornika posiada umowę z prywatnym dostawcą sygnału, to fakt ten nie zwalnia go od płacenia abonamentu RTV. Czy państwo może zmusić obywatela do jego zapłacenia? Jakie można ponieść konsekwencje za brak opłat?
Kogo dotyczy abonament RTV?
Zdecydowaną większość posiadaczy odbiorników telewizyjnych w Polsce. I choć odpowiedź ta może wywoływać pewne kontrowersje i oburzenie niektórych obywateli, to zapisy przyjęte w ustawie z dnia 21 kwietnia 2005 r. o opłatach abonamentowych stawiają sprawę jasno.
Wymieniona ustawa zdejmuje co prawda obowiązek płacenia abonamentu z niektórych grup społecznych (dotyczy to m.in. osób, które ukończyły 75. rok życia), jednak wszyscy nie wymienieni w ustawie powinni każdego miesiąca płacić na rzecz TVP.
Należy bowiem wiedzieć, iż jednym z fundamentów, na których zbudowana została telewizja publiczna, jest ich misja. I to waśnie ona jest głównym argumentem w pobieraniu przez państwo comiesięcznej opłaty abonamentowej.
Można by pomyśleć, iż zawierając umowę z prywatnym dostawcą sygnału cała rzecz staje się nieważna. Jednak nic bardziej mylnego. Fakt taki bowiem nie zwalnia użytkownika telewizora w Polsce od rejestracji odbiornika i dokonywania za niego opłat. Każdy, kto będzie usiłował się z powyższych opłat wymigać musi liczyć się z możliwą karą. I to niemałą.
Abonament RTV. Jakie kary?
Każdy udokumentowany przypadek niepłacenia abonamentu spotka się z dotkliwą karą wynoszącą 30-krotność miesięcznej opłaty abonamentowej (obecnie wynosi ona 24,50 zł). Co więcej, stawka ta dotyczy jedynie samej kary, w dalszej kolejności zostanie ustalona opłata za korzystanie z odbiornika.
Jakby tego było mało, to od przyszłego roku rząd zapowiedział podwyższenie stawki abonamentu RTV, który będzie wynosił 27,30 zł.
Abonament RTV. Teoria i praktyka
Jeśli teoria miałaby solidne fundamenty praktyczne, to każdy przeciętny "Kowalski" posiadający telewizor, za który nie płaci abonamentu RTV, powinien być przygotowany na pisemne upomnienie, później zaś na interwencję urzędu skarbowego.
Należy bowiem wiedzieć, iż państwo posiada teoretyczne instrumenty w postaci pracowników Poczty Polskiej, którzy mogą takowego "Kowalskiego" skontrolować. Wtedy też Centrum Obsługi Finansowej jednostki pocztowej wysyła kontrolera, który powinien okazać się specjalnym upoważnieniem oraz legitymacją służbową.
Po wpuszczeniu kontrolera do domu sprawdzi on dokładnie liczbę odbiorników w domu i je uruchomi, by sprawdzić ich działanie. W przypadku braku opłat abonamentowych zostanie nałożona kara.
Zważywszy jednak niezwykle popularne w ostatnich latach wyłudzenia metodą "na urzędnika" lub inne tego rodzaju oszustwa, coraz mniej obywateli decyduje się na zapraszanie do swojego domu obcych osób. I obawa ta może być dobrym argumentem, by kontrolera z Poczty Polskiej nie wpuścić.
Jak zaznaczają prawnicy, obywatel nie ma obowiązku wpuszczania do swojego domu lub samochodu (w przypadku kontroli płacenia abonamentu radiowego) takiego kontrolera. W związku z tym, jeśli przeciętny "Kowalski" posiada odbiornik telewizyjny, za który nie płaci abonamentu RTV, a do jego drzwi zapuka urzędnik, w jego sumieniu pozostanie to czy zaprosi go do siebie na miłą wizytę.
Artykuły polecane przez Goniec.pl
Powrócisz do żywych w moment. Genialny sposób na pozbycie się bólu gardła
Jarosław Kaczyński o śmierci dwóch mężczyzn z Przewodowa: "To jest tylko incydent"
Źródło: interia.pl