Komisja Europejska wstrzymuje kolejne środki dla Polski. Premier się tego nie spodziewał
Jak podaje "Rzeczpospolita" Komisja Europejska wstrzymała nie tylko środki z Krajowego Planu Odbudowy, lecz również pieniądze w ramach tzw. polityki spójności. Fundusze, które przysługują Polsce w ramach współtworzenia wspólnoty europejskiej, zostały wstrzymane w związku z łamaniem przez polski rząd praworządności. Jak dotąd premier podkreślał, iż pieniądze z KPO niewiele wniosłyby do budżetu, jednak wstrzymanie kolejnych środków mogłoby nie być już tak proste do wytłumaczenia przez Mateusza Morawieckiego.
Komisja Europejska wstrzymuje kolejne środki dla Polski
Tak jak nieugięty jest obóz Zjednoczonej Prawicy względem reformy polskiego sądownictwa, tak nieugięta jest Komisja Europejska, która po raz kolejny daje świadectwo, iż każde podniesienie reki na wolne sądy w państwie członkowskim UE spotka się z poważnymi konsekwencjami finansowymi.
Według informacji przekazanych przez "Rzeczpospolitą", Komisja Europejska obok zamrożenia środków z KPO, postanowiła wstrzymać się również z wypłatą funduszu w ramach tzw. polityki spójności. Środki te są nie tylko ważnym elementem składowym budżetu całego państwa, lecz również wielu jednostek samorządu terytorialnego, które czerpały liczne dofinansowania z rzecznego funduszu.
- W wyniku niespełnienia warunków podstawowych komisja nie może dokonać żadnego zwrotu przedłożonych przez Polskę wydatków, z wyjątkiem pomocy technicznej i działań przyczyniających się do spełnienia warunku podstawowego - przekazał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" rzecznik prasowy KE, Stefan De Keersmaecker. Z kolei europoseł Krzysztof Hetman z PSL, zwrócił uwagę, iż warunki te są sprawdzane przed podpisaniem programów i przed zapłaceniem rachunków, w związku z czym będzie to miało poważne konsekwencje dla inwestycji realizowanych przez samorządy.
Problem Mateusza Morawieckiego
Jeszcze na początku całej sprawy z wypłatą Rzeczypospolitej środków z KPO, Mateusz Morawiecki nazywał je polską racją stanu. Jednak w wyniku gwałtownej zmiany zdania parę dni później począł głosić wszem i wobec, iż pieniądze te w zasadzie niewiele znaczą dla polskiego budżetu, który jest w świetnej kondycji.
Całą zaś rzecz rozbijał o poczucie godności, której nie można kupić europejskimi pieniędzmi. I choć spór o KPO trwa do dzisiaj, to tłumaczenie to zdało się spełnić swój minimalny cel zrzucenia całej sprawy na bok. Jeśli jednak KE zamrozi fundusze w ramach polityki spójności, sprawa ta może się okazać znacznie poważniejsza.
Należy bowiem wiedzieć, iż KPO przewiduje wypłatę Polsce środków na poziomie 24 mld euro, zaś fundusz polityki spójności opiewa na kwotę rzędu 75 mld euro na lata 2021-2027.
Praworządność i pieniądze
Głównym motywem do wstrzymania rzeczonych środków są zmiany w polskim sądownictwie, do jakich dochodzi od 2017 r. W ramach zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS, rząd PiS wymienił część sędziów SN, usiłował rzez długi czas odwołać Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego, zaś z wyboru Sejmu powołano nowy skład KRS.
Co więcej, wprowadzone zapisy wprowadziły podówczas do życia Izbę Dyscyplinarną przy SN, która w teorii miała stać na straży praw i obowiązków sędziowskich, w praktyce zaś oznaczała zawieszanie sędziów, których działalność nie była zgodna z postrzeganiem rzeczywistości przez obóz władzy.
To właśnie likwidacja Izby Dyscyplinarnej była jednym z głównych kamieni milowych, niezbędnych do spełnienia warunków i wypłaty pieniędzy z KPO. Kiedy władza, z inicjatywy prezydenta zmieniła nazwę z Izby Dyscyplinarnej na Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, licząc, iż będzie to zabiegiem wystarczającym do spełnienia oczekiwań KE, ta oświadczyła, iż nie będzie się dłużej za nos wodzić. W związku z czym UE ani myśli wypłacać jakichkolwiek środków na inwestycje realizowane w Polsce.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: fakt.pl/goniec.pl