"Istnieje ryzyko wycieku". Alarmujące doniesienia z Zaporoskiej Elektrowni Atomowej
Strona ukraińska podała informacje, iż w okolicach elektrowni jądrowej w Zaporożu doszło do wybuchów po rosyjskim ostrzale. Jak zaznaczono, jest to kolejna prowokacja państwa rosyjskiego, której celem jest wyłącznie zastraszenie Ukraińców i społeczności międzynarodowej. - Istnieje ryzyko wycieku - alarmuje Enerhoatom.
Rosyjskie pociski blisko elektrowni jądrowej.
Trzy rosyjskie rakiety spadły w obrębie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. - Agresorzy zorganizowali kolejną prowokację - podał w komunikacie ukraiński Enerhoatom.
Najeźdźcy, uciekając się do terroru, narażają na niebezpieczeństwo cały cywilizowany świat - dodawano w przekazie. Poważnie uszkodzono nie tylko instalację azotowo-tlenową, ale również przylegający do niej budynek.
- Rosyjskie wojska po raz kolejny w ciągu ostatnich godzin ostrzelały teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy. W wyniku uszkodzenia stacji azotowo-tlenowej istnieje ryzyko wycieku wodoru i uwolnienia do atmosfery substancji promieniotwórczych - alarmuje Enerhoatom.
Ukraiński personel kontynuuje pracę, "podejmuje wszelkie działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa jądrowego i radiacyjnego oraz likwiduje skutki (ataków wroga - red.)". Jeden z bloków energetycznych elektrowni został wyłączony. Doszło także do uszkodzenia linii wysokiego napięcia.
Rosyjskie tortury
W wyniku rosyjskiej okupacji Zaporoża z elektrowni wyprowadzono około stu pracowników, których, jak przekazał Enerhoatom, poddawano torturom, by wyrazili swoje poparcie dla specjalnej operacji wojskowej Władimira Putina. Część z nich została wypuszczona i wróciła do pracy ze złamaną psychiką, zaś sama elektrownia stara się funkcjonować względnie "normalnie".
Rosyjska okupacja
Elektrownia, która jest największą tego typu w Europie, mająca sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW, została zajęta przez Rosjan 4 marca. I właśnie jej skala spowodowała, iż stała się elementem nacisku ze strony Władimira Putina. Nim bowiem jego oddziały zajęły teren elektrowni, prowadziły bezpośredni ostrzał rakietowy reaktorów. Pożar nazajutrz udało się ugasić, jednak Ukraińcy apelowali wówczas do NATO o więcej broni. Od tego czasu sytuacja niewiele się zmieniła, zaś sam Putin krok po kroku bada cierpliwość zachodu.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Tragedia na Mazurach. Naprawiał betoniarkę, gdy nagle stracił swoje życie
Konfederacja chce powołania komisji śledczej ws. śmierci Andrzeja Leppera
Źródło: RadioZET.pl