Karambol czterech aut na Mazowszu. Wśród poszkodowanych dzieci
Zwykła popołudniowa podróż zakończyła się dramatem. Na drodze krajowej nr 61 w Dzierżeninie doszło do groźnego karambolu z udziałem czterech samochodów. W pojazdach znajdowało się dziewięć osób, w tym dzieci. Kilka z nich wymagało pomocy medycznej.
Niespodziewane zderzenie na ruchliwej trasie
Droga krajowa nr 61, jedna z głównych arterii łączących Warszawę z Mazurami, w sobotnie popołudnie stała się miejscem dramatycznego zdarzenia. O godzinie 14.37 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o poważnym wypadku w miejscowości Dzierżenin, w powiecie pułtuskim. W kolizji uczestniczyły cztery samochody osobowe – dwa pojazdy marki BMW, citroën oraz renault. Jeden z nich po zderzeniu wypadł z drogi i zatrzymał się w przydrożnym rowie.
Jak relacjonują świadkowie, wszystko wydarzyło się bardzo szybko, a kierowcy mieli niewielkie szanse na uniknięcie kolizji. Droga natychmiast została całkowicie zablokowana.
W pojazdach podróżowało dziewięć osób, w tym troje dzieci. Trzy osoby zostały poszkodowane, w tym jedno dziecko – poinformował mł. bryg. Konrad Chrzanowski z Państwowej Straży Pożarnej w Pułtusku.
Akcja ratunkowa w Dzierżeninie
Na miejscu błyskawicznie pojawiły się służby ratunkowe. Do akcji zadysponowano dwa zastępy straży pożarnej z JRG Pułtusk, a także jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Trzepowa, Dzierżenina i Pokrzywnicy. W działaniach uczestniczyła również policja oraz Zespół Ratownictwa Medycznego. Jak przekazała podkom. Barbara Goździewska z Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku, odcinek DK61 pozostawał całkowicie nieprzejezdny w obu kierunkach, co spowodowało znaczne utrudnienia dla kierowców.
ZOBACZ TAKŻE: Karol Nawrocki ostro o Lechu Wałęsie podczas obchodów podpisania Porozumień Sierpniowych
Strażacy i ratownicy skupili się przede wszystkim na udzieleniu pomocy rannym oraz zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Poszkodowane osoby zostały przewiezione do szpitala, gdzie przeszły szczegółowe badania. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, choć – jak podkreślają służby – w przypadku dzieci nawet pozornie lekkie obrażenia wymagają szczególnej ostrożności i obserwacji.
Co wiemy o przyczynach zdarzenia?
Na razie nie wiadomo, co dokładnie doprowadziło do karambolu. Policja prowadzi czynności, które mają ustalić przebieg wypadku i odpowiedzialność poszczególnych kierowców. Funkcjonariusze sprawdzają m.in. czy mogło dojść do niedostosowania prędkości do warunków na drodze. Trasa w tym miejscu jest dość ruchliwa, a dodatkowym utrudnieniem mogła być sobotnia wzmożona liczba podróżnych wracających z urlopów.
Jak zaznaczają lokalne władze i służby, podobne wypadki przypominają, jak niewiele trzeba, aby chwila nieuwagi przerodziła się w tragedię. Do czasu zakończenia działań ratunkowych kierowcy musieli korzystać z objazdów, a normalny ruch na trasie przywrócono dopiero późnym popołudniem.