Kamil Durczok nie żyje. Na co wcześniej chorował dziennikarz?
Kamil Durczok nie żyje. W nocy z poniedziałku na wtorek dziennikarza bezskutecznie reanimowano. Były pracownik TVP, TVN i Polsat News miał 53 lata. Przed laty stoczył nierówną walkę z białaczką, a w maju tego roku ponownie trafił do szpitala, gdzie przetaczano mu krew.
Kamil Durczok zmarł dziś w szpitalu w Katowicach. Dziennikarz był legendą telewizji informacyjnych. Przez lata współpracował z największymi stacjami, a pracy nie porzucił nawet wtedy, gdy zdiagnozowano u niego białaczkę.
Trudna walka z nowotworem
Kamil Durczok miał za sobą niełatwą walkę ze śmiertelną chorobą. W 2003 roku zdiagnozowano u niego białaczkę. Dziennikarz jednak nie poddał się i wygrał batalię o swoje życie. O zmaganiach i dziennikarskim powołaniu opowiedział w wywiadzie z Piotrem Najsztubem.
CZYTAJ TEŻ: Niebywałe jak w przeszłości wyglądało życie Kamila Durczoka
- Ten facet w studiu ma się kierować kryteriami fachowości. Czy on jest łysy, chory na raka, czy on jest zdrowym bykiem, to nie ma tu nic do rzeczy. To jest rola służalcza, mamy ludziom opisywać, co się dzieje - mówił w wywiadzie.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
W 2005 roku na rynku ukazała się książka "Wygrać życie". To rozmowa z dziennikarzem przeprowadzona przez Piotra Mucharskiego, wzbogacona o komentarze onkologów oraz żony publicysty Marianny Durczok.
- Książka ta będzie rodzajem posługi dla tych, którzy będą musieli zmierzyć się z rakiem. Będzie dla tych, którzy mają kogoś chorego blisko siebie albo sami na taką chorobę zapadają. Ale także dla tych wszystkich, którzy chcą wiedzieć, kim jest człowiek w chorobie i jakie stany świadomości mu towarzyszą - opisywał dziennikarz.
Choroba odcisnęła swoje piętno na Durczoku, lecz ten wrócił na ekrany telewizorów. Pracował w TVN i Polsat News, a po opuszczeniu telewizji informacyjnych założył kanał Silesion.pl, który jednak w 2019 roku przestał funkcjonować.
Dalsze problemy ze zdrowiem
W maju tego roku informował swoich fanów w mediach społecznościowych o tym, że trafił do szpitala. Nie wiadomo dokładnie, co było powodem interwencji medycznej, jednak wiele osób poczuło się wyraźnie zaniepokojonych.
- W nocy pilnie przetaczano mi krew. Poruszające doznanie... Nie medycznie, bo to prosty zabieg, ale psychicznie. Wszystkie wyświechtane hasła typu „krew darem życia" nagle nabierają zupełnie nowego znaczenia. Wszystkim krwiodawcom nisko się kłaniam. Tym z BRh+ szczególnie - napisał wówczas na Twitterze.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl Źródło: Plotek, Wirtualne Media