"Jeszcze nie zaczęliśmy, a już skończyliśmy". Uczestnik "Milionerów" poległ na pytaniu za 500 złotych, odpowiedź jest banalnie prosta
Czasem o wszystkim decyduje odrobina szczęścia, a innym razem niefortunna pomyłka. W jednym z odcinków popularnego teleturnieju “Milionerzy” uczestnik pożegnał się z programem już na pierwszym pytaniu. Grę zakończył bez żadnych pieniędzy. Co poszło nie tak? Sprawdź, czy znasz odpowiedź na pytanie, jakie usłyszał. Wystarczy chwila skupienia.
"Milionerzy". Kontrowersje wokół pytań za duże kwoty
Dwa tygodnie temu ponownie jednemu z uczestników udało się opuścić studio “Milionerów” po wywalczeniu upragnionego miliona zł. Nie obyło się przy tym bez kontrowersji. To już trzeci raz w tym roku, kiedy bez większego trudu pada główna wygrana. Najpierw zdobył ją Mateusz Żaboklicki, później Tomasz Boruch, a na końcu Marek Wojtuń. Internauci zaczęli ubolewać nad tym, że trudność pytań znacząco zmalała i śledzenie przebiegu gry nie daje już takich emocji, co kiedyś.
Jednak wielu mogłoby się nie zgodzić z tym stwierdzeniem, bo zagadnienia z różnych niecodziennych dziedzin potrafią przysporzyć problemów. Przekonał się o tym również jeden z uczestników, który po usłyszeniu pierwszego pytania potrzebował dłuższej chwili na zastanowienie. Ostatecznie i tak udzielił złej odpowiedzi.
Pierwsze pytanie w "Milionerach" i już konsternacja
Fortuna bywa przewrotna i trudno przewidywać jej skutki. Intelektualny pojedynek z samym sobą w “Milionerach” to jednak chłodna kalkulacja, wiedza i ewentualna pomoc kół ratunkowych. Pan Wojciech, który najszybciej odpowiedział na pytanie eliminacyjne, nie miał później zbyt wielkiej okazji, aby się wykazać. Przeszkodą nie do przejścia okazał się już pierwszy próg.
Wydaje mi się, że znam prawidłową odpowiedź na to pytanie, ale muszę się jeszcze chwilę zastanowić, bo tutaj na fotelu oczywiście inaczej się siedzi niż w domu przed telewizorem – tłumaczył.
Pytanie zadane przez Huberta Urbańskiego dotyczyło mowy, a konkretnie sposobu określania charakterystycznych dźwięków. Stres spowodował, że nawet z pozoru coś prostego przerodziło się w temat budzący niepewność. Oto treść pytania:
Jeśli dźwięk brzmi jak szczęk, to mamy do czynienia z...
Po chwili Hubert Urbański podyktował też cztery możliwe warianty odpowiedzi. Do wyboru było:
- A. z papierem
- B. z wiatrem
- C. z ogniem
- D. z żelazem
Porażka na starcie w "Milionerach". Jak brzmi odpowiedź?
Dla większego skupienia Wojciech Piasecki przeszedł od razu do rozmyślania na głos. Wyjaśnił, że gdy wyobraża sobie dźwięk, jaki wydaje każda z wymienionych rzeczy, to na myśl przychodzi mu szum wiatru i szelest kartek.
Żelazo kojarzy mi się z rzemieślnikiem, ale ogień bardziej trzaska jak gałązki drewna, kiedy rozpalamy ognisko. Takie jest moje pierwsze skojarzenie – mówił.
Zobacz : Niebywałe, jaki jest Kuba Badach za kulisami "The Voice". Na jaw wyszła zaskakująca prawda
Finalnie uczestnik zdecydował się na zaznaczenie odpowiedzi: “z ogniem”. Dźwięk jaki wydaje spalane drewno faktycznie można byłoby nazwać trzaskaniem, ale w pytaniu za 500 zł w “Milionerach” chodziło o coś innego. Rzeczą, która wydaje szczęk jest żelazo .
Wielka szkoda, bo jeszcze nie zaczęliśmy, a już skończyliśmy – stwierdził Hubert Urbański.