Jest reakcja sztabu Donalda Trumpa na zamach w Pensylwanii. Podjęto ważną decyzję
Podczas wiecu wyborczego Donalda Trumpa w Pensylwanii doszło do zamachu. Napastnik strzelał do 78-latka z pobliskiego dachu, ale kule tylko otarły się o Amerykanina. Bestialski atak wstrząsnął całym światem. Teraz sztab Trumpa zareagował na wydarzenia z ostatnich godzin.
Zamach na Donalda Trumpa w Pensylwanii
W trakcie wiecu wyborczego Donalda Trumpa w Pensylwanii, rozległy się strzały. Kula minęła głowę byłego prezydenta USA i otarła się o jego ucho. 78-latek momentalnie został osłonięty przez Secret Service, a zamachowiec został unieszkodliwiony. Życiu Trumpa nie zagraża niebezpieczeństwo, ale wydarzenie wstrząsnęło całym światem.
Jak podają służby sprawcą był 20-latek. Mężczyzna miał strzelać z dachu oddalonego raptem… 120 metrów od byłego prezydenta. W ataku zginęła dwójka ludzi, w tym napastnik. Sztab wyborczy Donalda Trumpa zareagował na wydarzenia z ostatnich godzin i podjął stanowczą decyzję.
Wyciekło nagranie z zamachowcem, który strzelał do Donalda TrumpaSztab wyborczy Donalda Trumpa reaguje
W związku z zamachem, współpracownicy 78-latka podjęli decyzję o zwiększeniu środków bezpieczeństwa. Zapowiedziano również, że Krajowa Konwencja Republikanów w Milwaukee odbędzie się planowo.
Susie Wiles i Chris LaCivita poinformowali pracowników, że "pozostają przerażeni" atakiem. Dodano, także:
Mamy nadzieję, że ten okropny akt zjednoczy nasz zespół, a w zasadzie cały naród. Musimy odnowić nasze zobowiązanie do zapewnienia bezpieczeństwa i pokoju naszemu krajowi. - przekazano w notatce.
ZOBACZ TEŻ: Nagrano zamachowca, który strzelał do Donalda Trumpa
Sprawca zamachu na Donalda Trumpa nie żyje
Według FBI, sprawcą był 20-letni Thomas Matthew Crooks z Bethel Park pod Pittsburghiem w Pensylwanii. Strzelec znajdował się na dachu, gdzie momentalnie został unieszkodliwiony przez służby. W ataku zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec - podają amerykańskie media.
W rozmowie z Gońcem, Maciej Milczanowski - były żołnierz, członek Sił Koalicji w Iraku w latach 2005-2006, pracownik Instytutu Nauk o Polityce Uniwersytetu Rzeszowskiego, wypowiedział się na temat zabezpieczenia wiecu:
Wydaje mi się, że zabezpieczenie takich wieców na otwartej przestrzeni jest bardzo trudne. Nie ma pewnych metod i ktoś zdeterminowany i dobrze przygotowany zawsze może oszukać ochronę. W ostatnich latach było kilka takich przypadków jak postrzelenie z bliska amerykańskiej senator - przekazał Milczanowski.