Jest decyzja KE w sprawie pieniędzy z KPO. Polska otrzyma fortunę
Wspaniałe wieści dla Polski napływają z Brukseli. Komisja Europejska w końcu zadecydowała o wypłacie rządowi nad Wisłą pieniędzy pochodzących z Krajowego Planu Odbudowy i funduszy spójności. W związku z tym, do naszego kraju łącznie powędrować ma aż 600 mld złotych. Problemem może być jednak fakt, że czas na wydanie pieniędzy jest mocno ograniczony.
KE zdecydowała ws. pieniędzy dla Polski
Jak poinformowała w czwartek (29 lutego) rzeczniczka Komisji Europejskiej Veerle Nutys, pierwszy wniosek Polski o wypłatę środków z KPO uzyskał wstępną pozytywną ocenę. Dzięki temu droga do uzyskania przez nas 6,3 mld euro została jeszcze szerzej otwarta. Na kwotę składa się 2,69 mld z grantów oraz 3,63 mld euro z pożyczek.
Warunkiem koniecznym do uzyskania przez nas zielonego światła od KE było spełnienie tzw. kamieni milowych, które dotyczyły niezależności systemu sądownictwa od pozostałych władz. W kolejnym kroku o tym, czy Polska dostanie środki zadecydują już państwa członkowskie w ramach Rady. Nasz kraj, oprócz tego, spełnił w końcu również warunki potrzebne do uruchomienia funduszy spójności.
Donald Tusk kandydatem na prezydenta? Zastanawiające słowa premieraNad Wisłę trafią gigantyczne środki
Warto wspomnieć, że podjęcie decyzji dotyczących wypłaty Polsce funduszy europejskich zapowiedziała w ubiegłym tygodniu goszcząca w Warszawie szefowa KE Ursula von der Leyen.
Jesteśmy pod wrażeniem wysiłków Polski na rzecz przywrócenia praworządności jako podstawy społeczeństwa. Wspólnie będziemy chronić praworządność w całej Europie. Cieszę się z planu działania, jaki zaprezentował rząd. To silne oświadczenie. To jasna mapa drogowa dla Polski - stwierdziła wówczas.
Łącznie, jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, nasz kraj otrzyma niemalże 60 mld euro (ok. 268 mld złotych) z KPO i 76 mld euro (ok. 340 mld złotych) w ramach polityki spójności na lata 20121-2027.
Czasu na wydatkowanie KPO coraz mniej
Jeśli chodzi o samo KPO, zgodnie z planem, środki na inwestycje z niego pochodzące muszą zostać wydane do końca 2026 roku. Co więcej, instrument RFF oparty jest na wynikach. Oznacza to, że KE wypłaca kolejne kwoty tylko wtedy, gdy państwo osiągnie ściśle określone cele dotyczące projektów i reform.
W Polsce część inwestycji, mimo braku zgody KE, została już rozpoczęta w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju, ale część wciąż czeka na start. Minister Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz nie ukrywa, że czasu jest bardzo mało i niektóre przedsięwzięcia mogą nie zostać dokończone.
Wnikliwie analizujemy cały dokument (KPO - red.) punkt po punkcie. W ciągu najbliższych tygodni będziemy mieli gotowy pakiet zmian. Część z inwestycji zostanie, inne będą zmodyfikowane, a z niektórych prawdopodobnie trzeba będzie zrezygnować, gdyż zainwestowanie w nie spowoduje, że tylko przepalimy pieniądze - mówiła niedawno.
Źródło: Interia