Jerzy Stuhr przed śmiercią był "uwięziony we własnym ciele". Dramatyczne doniesienia
Jerzy Stuhr, zanim odszedł, musiał rozliczyć się z przeszłością. Czuł potrzebę opowiedzenia, jak wyglądały jego lata choroby – czas, w którym nie tylko walczył o zdrowie, ale i starł się z uporczywymi myślami. Dzięki temu wiemy, w jakim stanie był pod koniec życia.
Jerzy Stuhr "Z biegiem dni". Ostatnie dzieło artysty
Jerzy Stuhr w czasie choroby nieustannie pracował nad książką "Z biegiem dni. Pamiętnik minionego roku", która trafiła do sprzedaży 7 sierpnia, niespełna miesiąc po jego śmierci.
Wróciła moja nowotworowa choroba. Po dziewięciu latach. Więc znowu walka. Wtedy, na początku, po diagnozie powiedziałem sobie, że wyzdrowieję, jak urodzi się moja wnuczka Helenka, i tak się stało. Teraz zakładam sobie termin do grudnia, kiedy zaczynam próby w teatrze. Zobaczymy, czy się sprawdzi! Proszę być ze mną – czytamy we fragmencie.
Jerzy Stuhr cierpiał po operacji. Mieszały się dwie postawy
W 2023 roku Jerzy Stuhr, w konsekwencji nawrotu choroby nowotworowej, musiał przejść operację krtani. Aktor spodziewał się, że jego stan po zabiegu nie ulegnie poprawie.
Już po operacji. Teraz zaczną się ból i cierpienie. Szpital jest przerażający, upokarzający. Odpychasz go, a jednocześnie lgniesz do niego. Czujesz się bezpiecznie – brzmiała jedna z jego myśli.
Czytaj także : Jerzy Stuhr żałował jednego. Poruszające wyznanie o swojej rodzinie
Trud życia codziennego po wycięciu krtani nie malał. Próby dojścia do sprawności przysporzyły mu wielu frustracji. Jerzym Stuhrem targały skrajne emocje.
Nie mogę jeść. Wychodzi na to, że trzeba się będzie nauczyć jeść od nowa. W moim wieku - absurd. Tak chciałbym jeszcze pójść do jakiejś włoskiej restauracji. Piszę chaotycznie, szpitalna monotonia źle wpływa na moje notatki i dyscyplinę opowiadania – czytamy dalej.
Dla Jerzego Stuhra upokarzające było proszenie o pomoc
W okresie rekonwalescencji Jerzy Stuhr wymagał pomocy ze strony najbliższych, ale niechętnie z tego korzystał. Zależność od drugiego człowieka wywoływała w nim wstyd.
W moim wypadku najbardziej upokarzającą sprawą jest unieruchomienie , kiedy muszę wszystkich ciągle o coś pytać i prosić. Od salowej po pielęgniarkę. Moja praca zawsze związana była z niezależnością, swobodą - dlatego ją wybrałem – pisał Jerzy Stuhr.
Zobacz koniecznie : Tak wygląda współczesny handel ludźmi. Jeśli masz dziecko, powinieneś przeczytać ten tekst
W końcu zaczęły dopadać go nieznośne myśli. Krążące w głowie przytłaczające obawy o to, jak będzie wyglądała jego przyszłość. Pamiętnik wykorzystał do autoterapii.
Jestem uwięziony we własnym ciele. I tak zapadam się fizycznie, mentalnie. Nie wolno się temu poddać. Pomagam sobie, pisząc ten pamiętnik.