SE: Kaczyński ma już potencjalne kandydatki na prezydenta

Szydło i Witek stoczą bój o kandydaturę

- Witek dzielnie buduje swoje otoczenie. Ma poparcie m.in. marszałka Terleckiego. Jej wysokie notowania u prezesa podkreśla fakt, że to ona w maju prezentowała Polski Ład z ramienia PiS, obok premiera i prezesa. Z drugiej strony jest Beata Szydło, ulubienica wyborców PiS - mówi rozmówca "Super Expressu" z bliskiego kierownictwa PiS.

Według doniesień informatora, choć klamka jeszcze nie zapadła, to Szydło wychodzi na prowadzenie. O tym, iż cieszy się ona przychylnością Kaczyńskiego, świadczy fakt, że to jej zaufani współpracownicy zyskali ostatnio znaczne stanowiska w rządzie.

Nie od dziś wiadomo, że Szydło należy do frakcji, która nie darzy sympatią premiera Mateusza Morawieckiego. Mimo tego, jej wpływy w gabinecie szefa Rady Ministrów rosną, czego wyrazem jest mianowanie na stanowisko nowego wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka.

To oznacza, że zielone światło dla zwiększania znaczenia byłej premier w partii dał sam Jarosław Kaczyński, który ma słabość do obecnej europosłanki. Z kolei Witek to zaufana i oddana współpracowniczka prezesa.

Trudny wybór prezesa PiS

"Super Express" postanowił zapytać o to, kogo ostatecznie może wybrać przezes Kaczyński politologa, prof. Kazimierza Kika.

- Obie panie są inteligentne. Widać też, że ostatnio bardzo mocno uaktywniła się marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Mam tu na myśli orędzie w sprawie sytuacji na granicy. Sądzę, że to właśnie ją, a nie panią Szydło, wybrałby Jarosław Kaczyński na kandydata na prezydenta z ramienia PiS - twierdzi prof. Kik.

Ekspert podkreśla, że za Witek przemawia to, iż jest ona bardziej dyspozycyjna niż Szydło, która z kolei bardziej lubi wybić się na samodzielność i niezależność, idąc własną ścieżką.

Warto zauważyć, że Jarosław Kaczyński wspominał ostatnio o wyborach prezydenckich przy okazji przemówienia w krakowskiej hali "Sokół" z okazji 103. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. - Nowego kandydata jeszcze w tej chwili nie będę zgłaszał - żartował w czwartek prezes PiS, nawiązując w ten sposób do spotkania z 11 listopada 2014 roku, kiedy to ogłosił, że kandydatem będzie Andrzej Duda.

Mimo zajęcia takiego stanowiska, Jarosław Kaczysńki jako wytrawny gracz polityczny z pewnością myśli już o kolejnych wyborach, nie tylko tych prezydenckich, ale też bliższych - samorządowych oraz parlamentarnych, które odbędą się w 2023 roku. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

• Dorota Szelągowska tworzy idealną parę ze swoim partnerem. Fani osłupieli widząc kim on jest

• Na złożenie wniosku o 300 plus na dziecko jest czas tylko do 30 listopada

• Terlecki do klientki w centrum handlowym: "Jest pani kretynką"

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl

źródło: Super Express