Izabela Parzyszek "miała problemy". To działo się przed jej zaginięciem
Wciąż nie wiadomo, co wydarzyło się z Izabelą Parzyszek. 35-latka zaginęła bez śladu w zeszły piątek, pozostawiając swój samochód na autostradzie A4. Jej mąż został zapytany, czy przed zniknięciem kobieta mierzyła się z problemami, które mogły mieć wpływ na jej zniknięcie.
Trwają poszukiwania Izabeli
Temat zaginięcia Izabeli Parzyszek od kilku dni nie znika z mediów. 35-latka ostatni raz była widziana na autostradzie A4 na terenie powiatu złotoryjskiego. O jej życiu i potencjalnych okolicznościach tajemniczego zniknięcia dowiadujemy się jednak coraz więcej.
Wiadomo, że w zeszły piątek pochodząca z Kruszyna 35-latka miała udać się do szpitala we Wrocławiu. Zamierzała odebrać stamtąd swojego ojca. Po drodze poinformowała go jednak o awarii samochodu. Podczas dwóch telefonicznych rozmów ustaliła z ojcem, że to on zadzwoni po lawetę. Ojciec zaproponował jej także, że na miejsce przyjadą także jego znajomi.
Jednak gdy zjawili się na miejscu, Izabeli już tam nie było. Taki przebieg zdarzeń przekazał w rozmowie z Onetem mąż kobiety, pan Tomasz.
Mąż o życiu prywatnym Izabeli
Mąż Izabeli zdecydował się też ujawnić kilka informacji z ich prywatnego życia. Między innymi to, że para w ostatnim czasie nie mieszkała razem.
Chwilowo mieszkamy osobno - powiedział dziennikarzom “Gazety Wyborczej”. - To była wspólna decyzja. Uznaliśmy, że musimy od siebie odpocząć. Codziennie mieliśmy jednak ze sobą kontakt, bo mieszkam obok. Żyjemy w zgodzie. Iza wie, że zawsze może na mnie liczyć. Jestem przekonany, że nie uciekła. Jeżeli jednak tak się stało, to chcę jej powiedzieć, bo może będzie to czytać, że rodzice bardzo się martwią, ja również".
Także w rozmowie z “Wyborczą” pan Tomasz odpowiedział na pytanie o ewentualne problemy, z jakimi mogła zmagać się Izabela przed zniknięciem.
Iza miała problemy jak każdy — stwierdził. - Rodzice trochę chorują, spiętrzyło się jej dużo pracy, z koleżanką się poprztykała. Jednak nie miała powodu, by zniknąć — uważa pan Tomasz.
Mąż apeluje o pomoc
Pan Tomasz od chwili zaginięcia żony jest mocno zaangażowany w jej poszukiwania, nieustannie współpracując z policją. Ostatnio po raz kolejny zwrócił się do wszystkich, którzy mogą pomóc ustalić, co stało się z 35-latką.
Priorytetem jest znalezienie nagrań. Iza zaginęła na autostradzie. To nie jest pusta droga. Chcemy dotrzeć do jak największej liczby kierowców. Może ktoś ją widział, może ktoś przejeżdżał tą trasą i ma kamerę w samochodzie. Proszę o sprawdzenie nagrań i przekazanie ich policji. Bardzo proszę o pomoc - przekazał pan Tomasz
Wcześniej z kolei poinformował, że Izabela w środku samochodu pozostawiła tylko swój telefon komórkowy. Ze sobą wzięła natomiast torebkę, w której znajdowało się “kilka drobiazgów”, jak kosmetyki czy chusteczki.