Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Grób Jana Nowickiego jest nie do poznania. Rodzina podjęła zaskakującą decyzję
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 02.01.2023 10:00

Grób Jana Nowickiego jest nie do poznania. Rodzina podjęła zaskakującą decyzję

jan nowicki grób
KAPiF

Jan Nowicki zmarł 7 grudnia 2022 roku, a pochowany został tydzień później. Okazało się, że rodzina postanowiła złamać jeden ze zwyczajów i w ten sposób po niedługim czasie grób aktora wygląda nie do poznania. Co się stało?

Grób Jana Nowickiego wygląda nie do poznania

Jan Nowicki, jeden z najbardziej znanych polskich aktorów starszego pokolenia, zmarł 7 grudnia 2022, pozostawiając w żałobie nie tylko rodzinę, ale również świat artystyczny. Jego pogrzeb odbył się w miejscowości Kowal w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie Nowicki się urodził i gdzie spoczywają jego przodkowie.

W Kowalach pożegnali aktora m.in. Marek Kondrat, Maciej Stuhr, Daniel Olbrychski i Kuba Wojewódzki. Uroczystość była prawdziwie niezwykła i polały się łzy. Jan Nowicki spoczął w grobie, który sam zaprojektował dla swojej rodziny. Urnę z jego prochami nieśli strażacy miejscowej OSP, do której należał aktor.

Jego grób pełen był kwiatów i wieńców, które przez drugą połowę grudnia zdążyły przemarznąć i zwiędnąć. Jak donosi Super Express, rodzina postanowiła zrezygnować ze znanej tradycji i teraz miejsce spoczynku Jana Nowickiego odmieniło się nie do poznania.

Stara tradycja. Musi trwać 6 tygodni

Według tradycji kwiaty i wieńce powinny pozostawać na grobie przez 6 tygodni. Miało to służyć m.in. jako informacja dla innych osób - tu jest nowy grób, zobaczcie, kto zmarł. Rodzina postanowiła jednak z niej zrezygnować.

Według Super Expressu, którego reporterzy udali się na miejsce, po kwiatach i wieńcach nie ma już śladu. Nowiccy złamali starą tradycję, ale trzeba sobie również jasno powiedzieć, że po tych zmianach pogody wiele roślin nie miało prawa wyglądać już dobrze. Czy decyzja była więc uzasadniona? Wydaje się, że tak.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Super Express

Tagi: Jan Nowicki