Gorąco na antenie TV Republika, gościni zaatakowała prowadzącego. Widzów aż zatkało
Niecodzienne sceny rozegrały się na antenie Telewizji Republika. Posłanka PiS Joanna Lichocka nagle przerwała prowadzącemu program i zaapelowała do widzów. Ku zaskoczeniu wielu, skierowała również krytyczne słowa pod adresem stacji. - Ja wiem, że będziecie mnie tutaj zakrzykiwać - stwierdziła. Jej wypowiedź bardzo szybko obiegła internet.
Niespodziewane słowa na antenie Telewizji Republika
Państwowa Komisja Wyborcza oficjalnie odrzuciła sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości za 2023 rok, co oznacza, że partia Jarosława Kaczyńskiego może stracić ponad 75 milionów z subwencji, która miała być przeznaczona na utrzymanie ugrupowania.
Taka sytuacja spowodowała, że w szeregach partii czołowi politycy głośno apelują do zwolenników o wsparcie i wpłaty. Na antenie Telewizji Republika Joanna Lichocka zaskoczyła jednak wielu widzów swoją wypowiedzią. Jej słowa wywołały bardzo szybko prawdziwą burzę w sieci.
"W pierwszej kolejności Prawo i Sprawiedliwość musi mieć pieniądze..."
W programie "#PO10" w Telewizji Republika zaproszeni goście, wśród których była Joanna Lichocka, dyskutowali m.in. nad odrzuceniem sprawozdania finansowego PiS przez PKW.
To jest walka o to, czy ekipa Tuska, tego kondominium niemiecko-rosyjskiego, obejmie pełnię władzy. Nie można pozwolić na domknięcie systemu, a żeby to się udało, to nie tylko musimy mieć świetnego kandydata, Karol Nawrocki jest takim kandydatem, ale też pieniądze na kampanię - mówiła Lichocka. - Jak państwo wiecie, Koalicja 13 grudnia odbiera nam pieniądze. To jest działanie antydemokratyczne, totalitarne i bezprawne - dodawała.
Joanna Lichocka nagle zwróciła się do widzów Telewizji Republika z ważnym apelem, a jej słowa z całą pewnością zaskoczyły niejednego. Również prowadzący program Adrian Klarenbach w pewnym momencie musiał przerwać posłance PiS.
Telewizja Republika zbiera pieniądze na swój rozwój. Ja się cieszę, że telewizja się tak rozwija, kibicuje wam z całego serca - mówiła Lichocka. - Ale proszę mi wybaczyć, w pierwszej kolejności Prawo i Sprawiedliwość musi mieć pieniądze na kampanię, a w drugiej kolejności Telewizja Republika na oświetlenie - dodała ku zaskoczeniu zebranych w studio gości.
ZOBACZ: Nadchodzi nagły zwrot akcji w pogodzie, tego nikt się nie spodziewał. Będzie niebezpiecznie
W tym momencie posłance PiS z uśmiechem na ustach przerwał prowadzący, jednak Lichocka wciąż kontynuowała.
Proszę mi przez chwilę nie przerywać. Jeżeli wygra Trzaskowski, Telewizji Republiki do końca przyszłego roku może nie być. I żadne oświetlenie wam nie pomoże - grzmiała posłanka PiS.
Niecodzienne sceny w Telewizji Republika. Posłanka PiS zaskoczyła wszystkich
W pierwszej kolejności trzeba wpłacać na Prawo i Sprawiedliwość. To jest w pierwszej kolejności najważniejsza sprawa. Telewizja Republika? Super ważna, ale najważniejsze jest to, żeby Karol Nawrocki mógł być prezydentem - mówiła Joanna Lichocka.
Lichocka ponadto stwierdziła, że "dziwi się Telewizji Republika, że na paskach informacyjnych pokazuje tylko swoje numery kont, a nie informuje o wielkiej zbiórce na PiS".
Proszę się nie gniewać, ale Telewizja Republika jest rzeczywiście niezależna i pokazuje, co chce - odparł prowadzący program Adrian Klarenbach.
ZOBACZ: Koszmarny wypadek na polskiej trasie, w akcji śmigłowiec LPR. Porażające ustalenia służb
Ja wiem, że będziecie mnie tutaj zakrzykiwać, ale tu chodzi o sprawy Polski i przyszłość Telewizji Republika. To jest sprawa racji stanu. Dlatego apeluje, w pierwszej kolejności Prawo i Sprawiedliwość - apelowała Lichocka na antenie Telewizji Republika.