Gessler wyznała prawdę o "Kuchennych rewolucjach". Wspomniała nawet o więzieniu
Magda Gessler już od lat przemierza Polskę, by pomóc restauratorom w usprawnieniu i unowocześnieniu ich lokali i menu. Wielu widzów, którzy bacznie obserwują “Kuchenne rewolucje” zarzuca jednak jego prowadzącej, że zachowanie i impulsywność, które ukazuje przed kamerami, jest zapisane w scenariuszu. Magda Gessler postanowiła odpowiedzieć na te zarzuty. Wspomniała również o hejterach, których najchętniej widziałaby za kratami.
Magda Gessler gwiazdą "Kuchennych rewolucji"
Od samego początku trwania “Kuchennych rewolucji” ich prowadzącą jest Magda Gessler. To właśnie ona wraz z ekipą programu przemierza Polskę wszerz i wzdłuż, udając się do różnych miejsc, by pomóc właścicielom lokali rozbudzić w nich na nowo pasję do gotowania, a przy okazji pokazać im kilka kuchennych tajników i wspomóc ich w zdobyciu możliwie największej ilości klientów.
Magda Gessler wśród widzów uchodzi za postać niezwykle barwną, a zarazem impulsywną i nieprzewidywalną. Niejednokrotnie mieliśmy okazję zobaczyć, jak puszczają jej nerwy i w złości rzuca talerzami, ale jednocześnie stara się zawsze wspierać właścicieli restauracji i barów, co razem daje intrygujące połączenie, zachęcające do obejrzenia.
Zachowanie Magdy Gessler w "Kuchennych rewolucjach" jest ustawką?
Zachowanie Magdy Gessler podczas trwania “Kuchennych rewolucji” jest naprawdę intrygujące. Bez wahania mówi restauratorom, co o nich myśli, nawet jeśli jej słowa bywają bolesne. Bez problemu wytyka im błędy - zarówno w gotowaniu, jak i życiu prywatnym.
ZOBACZ TAKŻE : Podrywał Cichopek w programie "Moja mama i twój tata". Zaskakująca reakcja celebrytki
Pojawiają się jednak opinie, że jej reakcje są dość sceniczne, a co za tym idzie, wyreżyserowane. Część osób uważa, że Magda Gessler swoim ekspresyjnym zachowaniem chce zachęcić widzów do oglądania programu i robi to zgodnie ze scenariuszem. Czy faktycznie jest ono narzucone “z góry”? Restauratorka postanowiła na ten temat powiedzieć w programie “Mellina”, prowadzonym przez Marcina Mellera.
Jestem prawdziwa w tym wszystkim, nie ma gry. Wszyscy myślą, że to jest ustawione. Nie ma większej nieprawdy - wyjaśniła.
Mało tego - zdradziła, że adres, pod który się udają, by przeprowadzić tytułowe “Kuchenne rewolucje”, dostają krótko przed wyjazdem na plan. Magda Gessler podkreśliła, że sama o taki zapis w umowie poprosiła, właśnie po to, by nikt nie posądził jej, że program oraz jej zachowanie są z góry ustawione.
Ja w umowie zastrzegłam, że nigdy nie chcę wiedzieć, dokąd jadę. Żeby nikt mnie nie posądzał, że jest jakaś ustawka, że za coś bierzemy pieniądze - powiedziała gospodyni “Kuchennych rewolucji”.
Magda Gessler wprost o hejterach
Podczas tej rozmowy Magda Gessler postanowiła wyjaśnić, co myśli o hejterach i niewybrednych komentarzach, które publikowane są w sieci. Zdradziła, gdzie chciałaby ich widzieć.
Powiem szczerze, że za hejt to bym zamykała w więzieniu - wyjaśniła restauratorka.
A w jaki sposób Magda Gessler radzi sobie z hejterami i nieprzychylnymi opiniami na swój temat? Zdradziła, że takie osoby zwykle blokuje. Jeśli jednak trafia na internautów, którzy w ciekawy i racjonalny sposób wyrażają swoją opinię, czasem wchodzi z nimi w rozmowę.
Radzę sobie tak, że u siebie absolutnie blokuję te osoby. Jeśli mają rację, wchodzę z nimi w dyskusję, jeśli to jest racjonalne, budujące. (…) Ale jeśli jest to tylko po to, żeby się poczuć lepiej, bo komuś się zrobiło krzywdę, a samemu jest się skrzywdzonym przez życie, to te osoby powinny mieć jakieś prace społeczne - wyjaśniła Magda Gessler w rozmowie z Marcinem Mellerem.