Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Fentanyl? Niebezpieczeństwo? Policja? Na Pradze narkotyki kupiliśmy w 5 minut
Daniel Arciszewski
Daniel Arciszewski 10.07.2024 20:00

Fentanyl? Niebezpieczeństwo? Policja? Na Pradze narkotyki kupiliśmy w 5 minut

przystanek
fot. goniec.pl

Od miesiąca media alarmują o fentanylu zalewającym polski rynek narkotykowy. Premier Donald Tusk zapowiedział bezkompromisową walkę z "handlarzami śmiercią". Tymczasem dziennikarz Gońca w 5 minut kupił twarde narkotyki sprzedawane na warszawskiej ulicy.

"Króluje nadal heroina"

Walka z narkotykami zapowiadana przez rząd to pic na wodę? Na to wygląda. Po pokazowej akcji z likwidacji bazarku narkotykowego przy ul. Brzeskiej na warszawskiej Pradze, handel twardymi narkotykami odrodził się i trwa w najlepsze. I nic nie zapowiada się, by miało być inaczej.

Mimo głośnych zapowiedzi premiera o chęci ukrócenia reżimu "handlarzy śmiercią", heroinę i mefedron udało nam się zakupić niemalże na ulicy. Wystarczyło wiedzieć, gdzie podejść, zdjąć kaptur (sic!) i poprosić właściwymi słowami o interesujące nas używki.

Fentanylu nie znaleźliśmy. "Króluje nadal heroina", mówią nam wieloletni narkomani, dla których Praga jest prawdziwą ziemią obiecaną.

Goniec ujawnia: Tak Kurski zamierzał uderzyć w Tuska. Publikujemy tajemniczy film TVP, który nigdy nie ujrzał światła dziennego

"Mam żal, że tyle czasu nic z tym nie robiono"

Artur to 30-letni narkoman uzależniony od dożylnych iniekcji odmiany tzw. speedballu. Wymieszaną heroinę i mefedron wstrzykuje sobie w pachwinę. W ramionach żył już nie ma.

Wszystkie okresy abstynencji, jakie miałem, były spowodowane tym, że nie miałem telefonu, nie miałem skąd załatwić towaru - twierdzi Artur. 

W momencie gdy to się zaczęło jawnie i 24 godziny na dobę, to bardzo ciężko było mi przetrwać. Mam żal, że tyle czasu nic z tym nie robiono - mówi nam osoba walcząca codziennie o to, by wyjść z nałogu.

"Nie fentanyl jest problemem, ale łatwość w dostępie do heroiny"

Julia, 41-narkomanka z Warszawy, nie boi się fentanylu. Dla niej nieustannie dostępna heroina to zagrożenie.

Jezus, ilość ludzi, jaką ja pochowałam... to było nagminne. Najczęściej znajdywali się na klatkach schodowych, bo zrobili sobie zastrzyk i to był ich ostatni zastrzyk. Mój chłopak, z którym byłam zaręczona mając dwadzieścia parę lat, w tym momencie jest bezdomny i bardzo schorowany... Nie fentanyl jest problemem, ale łatwość w dostępie do heroiny - mówi nam Julia.

O tym, jak od wewnątrz wygląda dziś uliczny handel narkotykami na Pradze, dowiecie się oglądając reportaż Daniela Arciszewskiego.

Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów