Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Egipt: zatonęła łódź z 26. Polakami na pokładzie. Akcja ratunkowa służb
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 08.06.2023 17:59

Egipt: zatonęła łódź z 26. Polakami na pokładzie. Akcja ratunkowa służb

tonąca łódź
Screen wideo na stronie hurghada24.pl

Niepokojące doniesienia z Egiptu. Nad ranem na Morzu Czerwonym, niedaleko Marsa Alam, popularnym punkcie dla nurków z całego świata, zatonęła łódź. Na pokładzie znajdowało się 38 osób, w tym 26 Polaków. Dzięki błyskawicznej akcji ratunkowej nikt na szczęście nie ucierpiał.

Zatonęła łódź z 26. Polakami na pokładzie

Do dramatycznego wydarzenia doszło w środę (7 czerwca), na Morzu Czerwonym, niedaleko Marsa Alam. Łódź z uczestnikami nurkowego safari oraz załogą w pewnym momencie zatonęła. Do akcji wkroczyły egipskie służby.

Wyprawa turystyczna z udziałem Polaków miała trwać kilka dni. - 26 Polaków z różnych miast Polski plus 12 członków załogi egipskiej. Łódź była w opłakanym stanie technicznym. Cały czas były z nią problemy. Wracaliśmy do portu w związku z uszkodzeniem silnika i sprężarek. O 4.30 statek z całym impetem uderzył w rafę i błyskawicznie zaczął tonąć. Po około 15 minutach podpłynęła inna łódź i podjęła Polaków na swój pokład. Dziewięć osób straciło wszystko łącznie z paszportami - przekazał jeden z uczestników wyprawy w rozmowie z dziennikarzami Kontakt 24.

Dziś zna go cała Polska. Poznajecie, kto jest na zdjęciu z młodości?

Kapitan spał, łódź zatonęła

- Na szczęście udało się uratować wszystkich. Z pomocą przypłynął statek ze szwajcarskimi nurkami - dodawał Polski turysta. Jak z kolei podają lokalne media, Polacy zostali przewiezieni do portu w Marsa Alam, gdzie udzielono im pomocy medycznej. 

Portal hurghada24.pl informuje, że kapitan jednostki w momencie wypadku najprawdopodobniej spał, a łodzią kierowała niedoświadczona osoba bez uprawnień. W momencie uderzenia łodzi o rafy polscy turyści nurkowali.

Sprawą zajmuje się policja

O sytuacji została poinformowana polska ambasada w Egipcie. - Sprawą zajęła się policja. Składaliśmy zeznania, a później dostaliśmy do podpisania dokumenty sporządzone przez lokalnego prokuratora w języku egipskim. Oświadczenia nie pokrywały się z naszymi zeznaniami. Wszystko tłumaczyliśmy przez internet. W oświadczeniach była na przykład mowa o tym, że zrzekamy się odszkodowania. Większość uczestników wycieczki nie podpisała tych dokumentów - dodawała jedna z uczestniczek wyprawy w rozmowie z Kontakt 24.

Źródło: Kontakt 24. hurghada24.pl