Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Dwóch mężczyzn jechało ciągnikiem, jeden nie żyje. Został przygnieciony przez ciężki pojazd
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.06.2023 15:27

Dwóch mężczyzn jechało ciągnikiem, jeden nie żyje. Został przygnieciony przez ciężki pojazd

policyjna taśma
materiały policyjne

Nieodpowiedzialne zachowanie rolników doprowadziło do tragedii. Sezon jeszcze się nie zaczął a policja i ratownicy pogotowia już walczyli o życie 54-latka, który jechał ciągnikiem. 

Tragiczny wypadek z udziałem ciągnika

Tragiczny wypadek w Falejówce (woj. podkarpackie). Nie żyje 54-letni mężczyzna, który w piątek po godzinie 21 jechał z kolegą ciągnikiem. Niestety nieodpowiedzialne zachowanie panów doprowadziło do dramatu.

Policjanci i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci 54-latka. Wszystko wskazuje, że tragedii można było uniknąć. Co stało się w Falejówce?

Brat Anastazji opublikował pożegnalny wpis. Złożył siostrze obietnicę

Ciągnik przygniótł 54-letniego mężczyznę

Dwóch mężczyzn późnym wieczorem jechało ciągnikiem. - Pojazdem kierował 31-latek, natomiast 54-latek siedział na błotniku - przekazała Podkarpacka Policja.

W pewnym momencie, z nieznanych jeszcze przyczyn, ciągnik się przewrócił. 31-letni kierowca zdołał uskoczyć przed ciężką maszyną, ale jego kolega nie miał tyle szczęścia. 54-latek został przygnieciony przez traktor.

- Pomimo starań nie udało się uratować życia mężczyzny. Kierujący traktorem oddalił się z miejsca zdarzenia, a po pewnym czasie pojawił się ponownie na miejscu, wskazując, że to 54-latek kierował traktorem - poinformowali policjanci pracujący nad sprawą. Ustalenia na temat stanu, w jakim znajdował się 31-latek, są poruszające.

Mężczyzna przyznał się, że to on kierował ciągnikiem

Szybko wyszło na jaw, że wersja przedstawiona przez 31-latka mija się z prawdą. Mężczyzna był zupełnie pijany. W wydychanym powietrzu miał 2,5 promila alkoholu. - Ponadto ciągnik, którym jechał, nie był zarejestrowany ani ubezpieczony. Był to pojazd własnej konstrukcji - czytamy w komunikacie policji.

Ostatecznie 31-latek przyznał się, że to on siedział za kierownicą ciągnika. Sąd zdecydował, że przez trzy najbliższe miesiące będzie czekał na wyrok w areszcie. - Grozi mu kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności - wyjaśnili podkarpaccy śledczy.