Dwa ciała w aucie tuż przy polskiej trasie. Prokuratura ujawniła porażające fakty
Dramat pod Kielcami. Na polnej drodze w miejscowości Nowa Słupia przejezdni zwrócili uwagę na zaparkowanego opla. Kiedy służby zajrzały do środka, dokonały makabrycznego odkrycia. W środku znajdowały się ciała mężczyzny i kobiety. W sprawie wciąż jest wiele niewiadomych, ale prokuratura właśnie przekazała szczegóły śledztwa.
Ciała 41-latki i 47-latka znalezione w lesie
Kilka godzin przed wstrząsającym odkryciem bliscy pary zgłosili ich zaginięcie. 30 czerwca popołudniu uwagę zwrócił opel combo zaparkowany na uboczu polnej drogi w Nowej Słupi. W środku znaleziono ciała 41-latki i 47-latka. Wiadomo, że nie byli ze sobą ani spokrewnieni, ani spowinowaceni.
Śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci pod Kielcami
Śledczy wciąż poszukują odpowiedzi na pytanie, co wydarzyło się na polnej drodze w niewielkiej miejscowości. Nie wiadomo, czy doszło do wypadku, czy w zdarzeniu brały udział osoby trzecie.
Postępowanie zostało wszczęte w kierunku art. 155 kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. Nie wykluczamy żadnej z hipotez – relacjonowała w rozmowie z Fakt.pl prok. Agnieszka Zarzycka z Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim.
ZOBACZ: Turystka pokazała jak wygląda Bałtyk po stronie niemieckiej. “Dlatego do nas jeżdżą”
Sekcja zwłok 47-latki. Śledczy biorą pod uwagę ten scenariusz
Prokurator ujawniła, że dokonano już sekcji zwłok 41-latki. Niestety, nie przyniosła ona jednak konkretnych odpowiedzi. Wciąż nie wiadomo, co doprowadziło do śmierci kobiety.
Wstępne wyniki sekcji zwłok nie pozwalają na kategoryczne stwierdzenie przyczyn zgonu 41-latki. Zlecone zostały dodatkowe badania toksykologiczne i histopatologiczne. Na ciele kobiety nie stwierdzono obrażeń wskazujących na przestępcze działanie osób trzecich – powiedziała prok. Zarzycka.
Na środę (3 lipca) zaplanowano sekcję zwłok 47-latka. Jak nieoficjalnie ustalił dziennik, śledczy mają brać pod uwagę wersję, w której para zginęła na skutek zatrucia tlenkiem węgla.