Dramatyczna akcja ratunkowa. Mężczyzna wpadł do 20-metrowej studni
W jednej z polskich miejscowości 59-letni mężczyzna wpadł do głębokiej studni na swojej posesji. Na miejsce natychmiast ruszyły wszystkie służby, w tym strażacy i policja. Wtedy rozpoczęła się skomplikowana akcja ratunkowa.
59-latek wpadł do studni
Do zdarzenia doszło w sobotę, 26 października, około godziny 11 w miejscowości Lechów, niedaleko Kielc. 59-letni mężczyzna wpadł do głębokiej studni na terenie swojej posesji. Jak podaje “Fakt”, liczyła ona aż 20 metrów. Na miejsce wezwano służby, w tym także Specjalistyczną Grupę Wysokościową kieleckiej straży pożarnej.
ZOBACZ: Trzy pogrzeby zamiast wesela. Wracali z wakacji, byli prawie w domu, gdy spotkała ich tragedia
59-latek nie żyje
Przez wzgląd na głębokość zbiornika akcja była bardzo skomplikowana i niebezpieczna. 59-latka udało się jednak szybko wyciągnąć na powierzchnie. Niestety mimo podjętej reanimacji jego życia nie udało się uratować.
Na terenie jednej z posesji w gminie Bieliny 59-letni mężczyzna mieszkaniec posesji wpadł do studni. Po przyjeździe na miejsce służb wydobyto mężczyznę na powierzchnię, jednak zespół ratownictwa medycznego stwierdził jego zgon - przekazała Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, cytowana przez Radio Kielce.
Policja ustala okoliczności wypadku
Wstępne dochodzenie nie pozwoliło ustalić, co było bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny. Na chwilę obecną nie wiadomo zatem, czy 59-latek zginął przez upadek z wysokości, czy też utonął w głębokiej studni. To ustalą lokalni policjanci pod nadzorem prokuratora.