Donald Tusk: "Państwo będzie działało zgodnie z wyrokami sądów"
Premier Donald Tusk udzielił w piątek 12 stycznia swojego pierwszego wywiadu od zaprzysiężenia nowego rządu. W godzinnej rozmowie z mediami Tusk skomentował m.in. wczorajszą decyzję prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie zatrzymanych polityków PiS: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Odniósł się również do zapowiedzi, które padały w kampanii wyborczej m.in. w kwestii aborcji.
Donald Tusk w pierwszym wywiadzie od zaprzysiężenia rządu
Premier Donald Tusk udzielił w piątek 12 stycznia swojego pierwszego wywiadu od zaprzysiężenia nowego rządu. Rozmowę z premierem w nietypowej formule przeprowadzili wspólnie dziennikarze czołowych stacji informacyjnych w Polsce: Anita Werner z TVN, Marek Czyż z TVP i Piotr Witwicki z Polsat News.
Donald Tusk już na samym początku został zapytany przez Anitę Werner z TVN o decyzję prezydenta w sprawie Kamińskiego i Wąsika. - Nie ma czasu ani miejsca, by się czuć zaskoczonym - stwierdził premier. - Nie będę oceniał motywacji od strony emocjonalnej - dodał.
- Mam takie wewnętrzne pragnienie, żeby każdy w Polsce zajmował się tym, co do niego należy. Dla mnie byłoby ważne, żeby osoby prawa, także pan prezydent, działał w ramach prawa - mówił Tusk. - Państwo będzie działało zgodnie z wyrokami sądów - zaznaczył.
Premier podkreślił, że mandaty Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wygasły i "tu nie ma przestrzeni na negocjacje".
- Jestem dumny z państwa polskiego i ludzi, którzy w nim pracują. Jadąc na spotkanie z państwem, dowiedziałem się, że prokuratura próbuje wszcząć postępowanie wobec policjantów, którzy zatrzymali polityków PiS. Chyba nikt nie przypuszcza, że fakt znalezienia się Wąsika i Kamińskiego jest dla mnie sytuacją komfortową. Problem polega na tym, że Polska musi być państwem, w którym ludzie podążają za literą prawa, a nie wolą tego, czy innego polityka - zaznaczał premier Donald Tusk.
Tusk deklaruje: Zaproponowałem prezydentowi jak najszybsze spotkanie
- Gwarantuję, że prokuratura, mimo tego, że Ziobro zniszczył tę instytucję, będzie ode mnie niezależna - zadeklarował premier Donald Tusk. - Jeśli mnie państwo pytacie, jaka będzie decyzja ministra Bodnara, to odpowiem - nie wiem - przyznał.
Premier Donald Tusk następnie przyznał, że zaproponował spotkanie prezydentowi Andrzejowi Dudzie. - Być może państwa zaskoczę - ja nie muszę sobie wyobrażać zasiadania do "okrągłego stołu" z Andrzejem Dudą. Zaproponowałem prezydentowi jak najszybsze spotkanie w temacie bezpieczeństwa narodowego. To spotkanie odbędzie się w poniedziałek o godz. 11. - powiedział.
W dalszej części wywiadu premier Donald Tusk skomentował sytuację z ostatnich tygodni, związaną z rosyjską rakietą nad Polską. - Pierwszą osobą, z którą rozmawiałem tuż po tym, jak dowiedziałem się o rakiecie, jest pan prezydent. Zadzwoniłem do niego od razu - oznajmił premier.
"Państwo sobie nawet nie wyobrażacie, co Polska zobaczy w najbliższych tygodniach"
- Tu nie chodzi o dualizm prawny, to nie jest spór PiS-Platforma czy Kaczyński-Tusk. Tu chodzi o przywrócenie elementarnych zasad prawa, chodzi o przywrócenie państwa prawa. Albo jest praworządność, albo rządzą kliki - powiedział premier i dodał: Państwo sobie nawet nie wyobrażacie, co Polska zobaczy w najbliższych tygodniach - odnosząc się do kwestii nadużyć w spółkach skarbu państwa.
- Proces pojednania powinien dotyczyć codziennego życia Polaków. W parlamencie możemy się spierać; najważniejsze, żeby polityka nie wchodziła w codzienne życie ludzi - mówił Tusk. Po chwili zapytał: "Jak państwo myślicie, czy mi, osobiście jest łatwo z takim ciężarem?"
- Ja nie wróciłem dla pieniędzy. Ja swoje zarobiłem. Nie jestem bogaczem, ale jestem samodzielny finansowo. Władzy w życiu miałem wiele. Zdecydowałem się na piastowanie tego stanowiska, żeby pokazać, że Polska może być krajem uśmiechniętym - przyznał premier Donald Tusk.
- W 2015 r. rozpętało się instytucjonalne piekło - mówił Tusk. - Chcę, żeby Polacy znowu odnaleźli punkty odniesienia, które będą pasowały wszystkim - zadeklarował. Po chwili Anita Werner przytoczyła najnowszy wpis prezydenta Andrzeja Dudy:
- Pan Adam Bodnar jest ostatnią osobą, którą można posądzić o łamanie prawa - skomentował słowa Dudy Donald Tusk. - Ja na miejscu prezydenta zastanowiłbym się, skąd ta decyzja wynika i czym jest podyktowana. Ziobro zniszczył sądownictwo - proszę się przyjrzeć aferze hejterskiej. Ja wtedy nie słyszałem ani słowa od prezydenta - dodawał.
- Z różnych powodów, także formalnych, Julia Przyłębska nie jest przewodniczącą Trybunału Konstytucyjnego - powiedział premier Donald Tusk odnośnie postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. - Moim zdaniem ten dziwny werdykt pani Przyłębskiej nie jest wiążący, ale są jeszcze inne drogi doprowadzenia pana Glapińskiego do odpowiedzialności za to co robił jako prezes NBP - dodawał.
Donald Tusk: Znajdziemy sposób na finansowanie mediów
W dalszej części godzinnej rozmowy z premierem Piotr Witwicki z Polsat News zapytał Donalda Tuska o kwestię zmian w mediach publicznych i to, ile czasu daje ministrowi Sienkiewiczowi na ich przeprowadzenie. - Ja nie mam włączonego stopera. Trwa proces, nam zależy, żeby on był umocowany w regułach prawa. Decyzje ministra Sienkiewicza podlegają prawu, w tym decyzjom sądów. My je będziemy respektować. Wiem, że w PiS-ie ludzie nie są w stanie wyobrazić tego, że prezesem TVP zostaje człowiek, którego premier nigdy nie widział na oczy - odpowiedział Tusk.
- Znajdziemy sposób na finansowanie mediów, ale znacznie bardziej oszczędny, niż to Bizancjum za czasów Kurskiego - zadeklarował premier. - Chcę państwa uspokoić, środków na działalność mediów publicznych zgodną z misją mediów publicznych nie zabraknie - dodał.
- Osobiście miałbym z tysiąc powodów by pamiętać o działaniach Jacka Kurskiego, choćby wymierzonych w moją rodzinę. On i tak okrył się hańbą na resztę życia, więc to już jest dla niego wystarczająco duża kara. Natomiast jeśli się okaże, że dokonał nadużyć, to będzie odpowiadał jak każdy inny człowiek. Ale to nie leży w mojej kompetencji - odpowiedział z kolei Tusk na pytanie dziennikarza Polsatu, czy wyciągnie konsekwencje wobec Jacka Kurskiego.
Donald Tusk zapowiedział, że władze wszystkich spółek Skarbu Państwa będą powoływane w konkursach. Zapewnił także, że informacja, która pojawiła się w mediach o tym, że Elżbieta Bieńkowska ma zostać szefową Orlenu, to bzdura.
Dalej premier został zapytany przez Anitę Werner także prawa kobiet i kwestię aborcji. - Jeśli chodzi o prawo do legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży - według KO to właśnie jest docelowy projekt. Nie mogę natomiast odpowiadać za Hołownię i Kosiniaka-Kamysza. Czy będzie na to większość w Sejmie? Nie mogę tego zagwarantować - odpowiedział.
- Jeśli chodzi o terminację ciąży w przypadku zagrożenia życia kobiety, sytuacja zmieni się o 180 stopni. Teraz powinni się bać ludzie, którzy odmawiają takiej pomocy - stwierdził premier Donald Tusk i dodał, że jest już gotowy projekt gwarantujący dostęp do tzw. pigułki dzień po. - Ja tutaj nie ustąpię. Jeśli nie znajdzie się większość w Sejmie, to poszukamy innej drogi, na przykład drogą rozporządzeń - zadeklarował Tusk.
Dalej premier został zapytany o działania Polski w związku z trwającą cały czas wojną w Ukrainie. - W życiu nie pozwolę, by ktokolwiek w moim rządzie budował pozycję na antyukraińskim sentymencie. Każdy polski patriota musi uznawać tę rację. Póki Ukraina walczy z Rosją, póty jesteśmy bezpieczni - powiedział Tusk. - Nie może być żadnego wahania w temacie zbrojeń i wspólnego wsparcia Ukrainy. Jest to dla mnie bezdyskusyjne - dodał.
- M.in. w związku z przewoźnikami, będę bardziej asertywny. Musimy współpracować, żeby "nasi" nie musieli strajkować - przyznał premier.
Na koniec odpowiadając na pytanie Marka Czyża z TVP, Donald Tusk stwierdził, że gdyby doszło do wcześniejszych wyborów, "to my byśmy te wybory wygrali, i to bardziej zdecydowanie niż 15 października".