Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Rafał Trzaskowski i Donald Tusk przemawiali na proteście w obronie TVN w Warszawie
Maria Glinka
Maria Glinka 19.12.2021 21:48

Rafał Trzaskowski i Donald Tusk przemawiali na proteście w obronie TVN w Warszawie

ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

W trakcie protestu przeciwko "lex TVN" w Warszawie przemówienie wygłosił lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Polityk nawiązał do czasów walki o wolną Polskę i zadedykował prezydentowi kultowe słowa Czesława Miłosza. Tuż po nim do walki o wolne media zagrzewał Polaków Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy w bezkompromisowy sposób przypomniał o braku zaangażowania Andrzeja Dudy.

Protesty "Wolne media, wolni ludzi, wolna Polska" zostały zorganizowane w 126 miastach Polski. Największa demonstracja rozpoczęła się w Warszawie tuż przed Pałacem Prezydenckim o godz. 19:00.

Donald Tusk zacytował Miłosza i nawiązał do czasów "Solidarności"

Stołeczna manifestacja rozpoczęła się od przemówień głównych zainteresowanych - dziennikarzy. O tym, co powiedział brat Jacka Kurskiego - Jarosław Kurski z "Gazety Wyborczej" można przeczytać tutaj.

Tuż przed godziną 20:00 na scenie pojawili się politycy. Jako pierwszy przemawiał przewodniczący PO Donald Tusk.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Wystąpienie rozpoczął od krótkiego sprostowania. - Ja nie będę mówił do prezydenta Dudy, a do Was - przekonywał. Lider PO zaznaczył, że będzie przemawiał w imieniu "tych, którzy dzisiaj nie mogą być z nami, a protestowali w obronie obecności Polski w Unii Europejskiej".

- My dzisiaj jesteśmy tutaj w obronie wolnych mediów i wolnego słowa. Chcemy, abyśmy też pamiętali o tych, którym drożyzna zabija budżety domowe. O tych, którzy chorują na COVID-19. O tych, którzy są upokarzani jak kierowca seicento. Musimy pamiętać też o tych, którzy nie mają dostępu do TVN i żyją pod okupacją TVP Info - wskazał Donald Tusk. Polityk zaznaczył, że już niedługo "zmieciemy tę władzę".

Następnie lider PO nawiązał do początków lat 80., kiedy o wolną Polskę walczyła "Solidarność". Polityk przypomniał, że kilka miesięcy po zwycięstwie postawiono pomnik stoczniowcom, na którym pojawił się fragment utworu Czesława Miłosza. - Te słowa dobrze pasują do naszego dzisiejszego spotkania - przekonywał.

Następnie Donald Tusk wyrecytował wiersz "Który skrzywdziłeś". W pewnym momencie zawahał się, ale ktoś z tłumu podpowiedział mu fragment utworu. - Nie bądź bezpieczny, poeta pamięta, możesz go zabić urodzi się nowy, spisane będą czyny i rozmowy, lepszy dla ciebie byłby świt zimowy i sznur i gałąź pod ciężarem zgięta - mówił działacz opozycji.

Trzaskowski: jeśli prezydent nie jest w górach, to apelujemy, żeby był ze społeczeństwem

Tuż po Donaldzie Tusku na scenie pojawił się Rafał Trzaskowski. Jego wystąpienie koncentrowało się na podkreśleniu roli społeczeństwa obywatelskiego.

- Dożyliśmy bardzo trudnych czasów. Znowu, gdzie się nie pojawimy zadają nam pytanie, czy jesteśmy demokratycznym krajem. Odpowiedź jest prosta - tak, jesteśmy, ale tylko dzięki społeczeństwu obywatelskiemu - przekonywał.

Prezydent Warszawy zwrócił uwagę, że "media próbuje niszczyć się w tym samym czasie, w którym osiągamy kolejną falę zachorowań, gdy zastanawiamy się, jak pomóc ratownikom i lekarzom, gdy niszczony jest samorząd i edukacja". Rafał Trzaskowski jest przekonany, że w "lex TVN" nie chodzi tak naprawdę tylko o jedną stację.

- Z jednej strony mamy propagandę za miliardy, a z drugiej strony mamy niszczenie wolnych mediów. Za chwilę cenzura internetu i próba wygaszenia wszystkich niezależnych mediów. Ale my na to nie pozwolimy, nie wrócimy do czasów, kiedy musieliśmy słuchać Radia Wolna Europa z zakłóceniami - grzmiał ze sceny. Do jego okrzyku "wolne media" przyłączyli się demonstrujący zgromadzeni pod Pałacem Prezydenckim.

Na koniec Rafał Trzaskowski zwrócił się z prośbą do prezydenta. - Apelujemy do prezydenta, miejmy nadzieje, że jeszcze nie jest w górach. Apelujemy, żeby choć raz był pan ze społeczeństwem obywatelskim - skwitował, a jego wystąpienie zostało nagrodzone gromkimi oklaskami.

Zagłuszyli przemówienie Czarzastego, żądając "zjednoczonej opozycji"

Później do protestujących zwrócił się Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. Polityk próbował wygłosić przemówienie, ale demonstrujący zagłuszali jego słowa, krzycząc "zjednoczona opozycja".

Działacz czekał aż tłum się uspokoi. W końcu zareagował na okrzyki stwierdzeniem "chyba trzeba będzie tak zrobić".

Co ważne, do demonstrujących w Warszawie przemawiali także przedstawiciele innych ugrupowań opozycyjnych m.in. Adrian Zandberg (Razem) i Michał Kobosko (Polska 2050). Z kolei w Krakowie wystąpił Władysław Kosiniak-Kamysz (lider PSL).

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

źródło: goniec.pl