Dagmara odgryzła się Rutkowskiemu, wystarczyło kilka zdań. "Nie przypominam sobie"
Jakiś czas temu wyszła na jaw mroczna przeszłość Dagmary Kaźmierskiej, a w mediach rozgorzała dyskusja na jej temat. Głos w sprawie celebrytki zabrał także Krzysztof Rutkowski, który zdradził, że niegdyś brał udział w akcji w agencji prowadzonej przez “królową życia”. Celebrytka postanowiła odeprzeć te słowa.
Mroczna przeszłość Dagmary Kaźmierskiej
Dagmara Kaźmierska zyskała ogromną popularność dzięki udziałowi w “Królowych życia ” . Wówczas dała się poznać widzom jako osoba charyzmatyczna, o barwnej osobowości i ogromnej empatii. Wprawdzie nie ukrywała swojej kryminalnej przeszłości, jednak w momencie, gdy na jaw wyszły szczegóły jej działalności, wiele osób odwróciło się od niej, piętnując to, co niegdyś miało się wydarzyć.
Nasz portal dotarł do zatrważających informacji, z których wynikało, że Dagmara Kaźmierska , która niegdyś wprowadziła dom publiczny, miała być brutalna wobec swoich pracownic, świadczących usługi seksualne. Celebrytka miała te kobiety bić, zastraszać, a nawet zlecić gwałt na jednej z nich.
Krzysztof Rutkowski brał udział w akcji, która miała miejsce w domu publicznym Dagmary Kaźmierskiej
Krzysztof Rutkowski w rozmowie z portalem “Jastrząb Post” zdradził, że w przeszłości wraz z policją miał okazję wziąć udział w akcji, która miała miejsce w domu publicznym prowadzonym przez Dagmarę Kaźmierską . Zdradził, że w tym czasie był zaangażowany w poszukiwanie prostytutki, za którą był wystawiony list gończy.
O Dagmarze wiedziałem, bo wykonywałem jedną "robotę" na Dolnym Śląsku. Zresztą ja byłem z policjantami w jej agencji towarzyskiej. Szukaliśmy dziewczyny, szukaliśmy prostytutki, która była poszukiwana listem gończym. I z policjantami kryminalnymi byliśmy w tej agencji. Dagmary tam wtedy nie było, ale wiemy, który to jest budynek - zdradził Krzysztof Rutkowski.
Przyznał również, że gdyby były przesłanki bądź otrzymałby informację, że w przybytku źle się dzieje, a pracownice są nieodpowiednio traktowane i on zostałby poproszony o pomoc, bez wahania wkroczyłby do akcji.
Dagmara niegdyś czerpała korzyści z nierządu. Potocznym językiem mówiąc - Dagmara była "bur*elmamą", która pilnowała biznesu. Tu nie ma wątpliwości. Jak traktowała te dziewczyny - nie wiem, bo nikt do mnie na skargę nie przyszedł. Gdyby przyszły, to bym ją zamknął - powiedział Krzysztof Rutkowski.
ZOBACZ TAKŻE: Andrzej Piaseczny zobaczył komentarz o "chlipaniu" i nie wytrzymał. Dosadnie odpowiedział internautce
Dagmara Kaźmierska odpowiedziała na zarzuty Krzysztofa Rutkowskiego
Od momentu, gdy nasz portal opublikował materiał, który zawierał informacje dotyczące mrocznej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej, ta usunęła się w cień i rzadko udostępnia w sieci materiały. Tym razem zdecydowała się poprowadzić transmisję na żywo, podczas której odniosła się do słów Krzysztofa Rutkowskiego . Wyjaśniła, że nie przypomina sobie takiej sytuacji, by detektyw pojawił się w jej przybytku, jednak jeśli faktycznie było tak, jak on mówi, to uważa to za potwierdzenie swoich słów, że w prowadzonym przez nią domu publicznym nic złego nie miało miejsca.
Słyszałam wywiad pana Rutkowskiego. Nie przypominam sobie, żeby pan był w moim klubie, byłoby mi coś wiadomo. Może był w klubie kolegi, u mnie nie sądzę, że był. A nawet jak był, no to skoro pan Rutkowski był, wszedł normalnie, nic się nie działo, to powinno też dawać jakieś światło na to, jak się u mnie działo, że nie było żadnego gnębienia, itd. No, ale ja się z tego tłumaczyć nie będę - wyjaśniła Dagmara Kaźmierska.