Sandra Kubicka ujawniła, co spotkało ją tuż po porodzie "Jakim podłym trzeba być stworzeniem"
Sandra Kubicka oraz Baron przekazali, że powitali na świecie syna. Ich dziecko przyszło jednak na świat przedwcześnie, co u świeżo upieczonych rodziców wywołało niepokój. Okazuje się jednak, że modelce doskwiera nie tylko stres związany z przedterminowym porodem, ale także informacje, które w sieci rozpowszechniają postronne osoby.
Sandra Kubicka urodziła dziecko
Od momentu, gdy Sandra Kubicka ogłosiła, że jest w ciąży, systematycznie relacjonowała w sieci ten szczególny dla niej czas. Publikowała zdjęcia i filmy, na których było widać rosnący brzuszek, opowiadała także, jak się obecnie czuje i zdradzała, jak wyglądają jej przygotowania do zbliżającego się macierzyństwa. Nie ukrywała również, że zmaga się z problemami zdrowotnymi, jednak szczególnie dbała o to, by data porodu nie ujrzała światła dziennego.
Internauci jednak szybko dostrzegli, że od kilku dni modelka znacznie ograniczyła swoją aktywność medialną. Pojawiły się wówczas spekulacje, że być może już urodziła, jednak wtedy celebrytka nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła tym doniesieniom.
Sandra Kubicka oraz Baron wieści o narodzinach syna przekazali 25 maja - 9 dni po tym zdarzeniu. Jak się okazało, radość przeplatała się ze strachem oraz niepewnością, ponieważ dziecko przyszło na świat kilka tygodni przed wyznaczonym terminem.
Maryla Rodowicz nie dostała zaproszenia do Opola. Na jaw wyszedł powód, wielkie zaskoczenieSandra Kubicka zdradziła, co ją spotkało tuż po porodzie
Niestety Sandra Kubicka, która zmaga się ze stresem i strachem wywołanym przedwczesnymi narodzinami synka, postanowiła poskarżyć się na to, co spotkało ją w szpitalu. Za pośrednictwem Instagrama wyjawiła, że śledzili ją i Barona paparazzi, których po dłuższej przejażdżce samochodem ostatecznie udało się zgubić. Ponadto osoby, które przebywały w tym samym czasie w placówce medycznej, miały przekazywać informacje dotyczące jej zdrowia oraz dziecka. Ta sytuacja wyraźnie rozzłościła celebrytkę.
Dostałam taką wiadomość od jednej z Was, że na grupie na Facebooku zostało wrzucone moje zdjęcie ze szpitala i piszą, że widziano mnie już bez brzucha [...] Ja nie byłam na evencie makijażowym w centrum handlowym jako Sandra Kubicka, ja byłam w szpitalu, jako PACJENTKA a za drzwiami obok mój syn walczył o zdrowie - napisała modelka.
ZOBACZ TAKŻE: Koszmar prezenterki "PnŚ", wszystko poszło na żywo. “Wypadły mi zęby. Muszę skończyć”
Sandra Kubicka zirytowana postępowaniem internautki
W dalszej części swojego wpisu Sandra Kubicka, która cały czas nie ukrywała swojego poirytowania, postanowiła pokazać innym internautom, kto karygodnie rozpowszechniał wieści na jej temat. Zdecydowała się również na to, by bezpośrednio zwrócić się do tej osoby.
Jakim podłym trzeba być stworzeniem, bo człowiekiem Cię nazwać nie potrafię, aby puszczać informacje o tym, co się dzieje w szpitalu. Dario, widzę, że studiowałaś na uniwersytecie medycznym, więc wrzucam Twoją twarz, aby każdy ją zapamiętał i ten, kto będzie chciał Cię zatrudnić gdziekolwiek w obrębie szpitala, gabinetów medycznych mógł się zastanowić dwa razy, bo nie masz zielonego pojęcia co to tajemnica lekarska - napisała żona Barona.