Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Czarne chmury na Przemysławem Czarnkiem. Sejm zagłosował ws. wotum nieufności wobec ministra
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 14.04.2023 11:54

Czarne chmury na Przemysławem Czarnkiem. Sejm zagłosował ws. wotum nieufności wobec ministra

Przemysław Czarnek
Wojciech Olkusnik/East News

Czarne chmury zawisły nad Przemysławem Czarnkiem. Po tym, jak opozycja złożyła w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki, w czwartek późnym wieczorem odbyło się nad nim głosowanie, poprzedzone żywą debatą. Polityk zaciekle bronił się, nazywając m.in. tzw. aferę “willa plus” mianem “wykreowanej i fikcyjnej” i chwaląc się tym, co rzekomo zrobił dla nauczycieli. Te słowa nie przekonały jego oponentów, ale ostatecznie nie udało się go odwołać.

Wniosek o odwołanie Przemysława Czarnka odrzucony

Przypomnijmy, że już w środę sejmowa komisja edukacji, nauki i młodzieży negatywnie zaopiniowała wniosek opozycji o wotum nieufności wobec Przemysława Czarnka. Na posiedzeniu nie pojawił się sam zainteresowany, który tłumaczył swoją nieobecność troską o emocjonalnie reagujące na jego osobę posłanki.

W czwartek z kolei przez cały dzień rosły emocje związane z zapowiedzianym na ten dzień głosowaniem Sejmu, którego wynik był raczej spodziewany, choć do końca tliła się nadzieja.

Ostatecznie, okazało się, że minister edukacji i nauki wyszedł cało ze zderzenia z mocnymi argumentami politycznych oponentów i obronił zajmowane stanowisko. Za jego odwołaniem było 218 posłów, przeciw 231, a jeden się wstrzymał.

8-letni Kamil z Częstochowy cierpiał od wielu tygodni. Wydało się, co działo się w szkole

Czarnek: "Zadbaliśmy o najmniej zarabiających, wy nie dbaliście"

Zanim klamka zapadła, przy Wiejskiej doszło do ożywionej debaty, w której argumenty merytoryczne przeplatały się z partyjnymi sloganami posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy z automatu odrzucają każdy wniosek o odwołanie swojego ministra.

Dopuszczony do głosu Przemysław Czarnek próbował malować obraz nauczycielskiego dobrobytu, zestawionego z marnym losem pedagogów za rządów PO-PSL. Chwalił się przy tym m.in. podwyższeniem minimalnego wynagrodzenia, którego dokonała jego formacja oraz subwencji oświatowej o 60 proc. w ciągu 6 lat.

- Zadbaliśmy o najmniej zarabiających, wy nie dbaliście. To są pieniądze, które w ramach subwencji, tego wzrostu gigantycznego, poszły do budżetu samorządów. Najlepiej zarabiający nauczyciele otrzymują wynagrodzenie o 50 proc. wyższe, o 47 proc. - podkreślał.

Minister edukacji i nauki pęka z dumy

Minister edukacji i nauki wystąpienia swoich oponentów nazwał “spektaklem i teatrem”, zaznaczając, że bardzo go on uspokoił, bo, jego zdaniem, nie było żadnej merytoryki, tylko “manipulacje i fałszerstwa”. Sam wniosek określił natomiast mianem “gniota pełnego błędów”, zapewniając, że społeczeństwo nie da nabrać się na “kłamstwa”.

- Wdzięczni jesteśmy Ministerstwu Finansów i premierowi Mateuszowi Morawieckiemu w imieniu nauczycieli. Wiecie państwo, ile dzięki zmianom podatkowym przegłosowanym przez PiS zaoszczędzili nauczyciele w 2022 roku w wyniku obniżki podatków? Ponad 900 mln złotych zostało w portfelach nauczycieli. Doliczcie ten prawie miliard do tych prawie 11 miliardów podwyżki subwencji, bo to są pieniądze, które zostały w portfelach nauczycieli. My dbamy o nauczycieli - podsumował, odnosząc się do rozwiązań Polskiego Ładu.