Czarna chmura zawisła nad miastem w Wielkanoc. Ucierpieli strażacy
W niedzielny poranek nad jednym z polskim miast uniósł się gęsty, czarny dym, który wzbudził niepokój wśród mieszkańców. W jednej z największych firm w kraju doszło do pożaru, który wymusił błyskawiczną reakcję służb ratunkowych. Na miejscu pojawiły się liczne jednostki straży pożarnej, ratownicy medyczni, policja oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Czarny dym widoczny z daleka
W niedzielny poranek mieszkańcy Brzegu Dolnego zauważyli nad miastem gęsty, czarny dym. Jak się okazało, ogień pojawił się na terenie zakładów chemicznych PCC Rokita – jednego z największych producentów chemikaliów w kraju.
Źródłem pożaru był przenośny namiot magazynowy, w którym składowano plastikowe kontenery typu IBC wypełnione półproduktem organicznym. Substancje te, w kontakcie z ogniem, doprowadziły do powstania dużego zadymienia, które było widoczne nawet z kilku kilometrów.
„To była trudna akcja, przede wszystkim ze względu na charakter przechowywanych materiałów. Pożar generował bardzo intensywny dym, co mogło stanowić zagrożenie zarówno dla ludzi, jak i środowiska”. – Tłumaczy st. kpt. Daniel Lisiecki z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Wołowie.
Strażacy apelowali do mieszkańców o zamknięcie okien i pozostanie w domach, podkreślając, że mimo opanowania ognia sytuacja wymagała dalszych działań, m.in. pomiarów stężenia szkodliwych substancji.

Akcja gaśnicza z udziałem służb z całego regionu
Na miejsce natychmiast skierowano 13 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej , w tym także specjalistyczną jednostkę chemiczno-ekologiczną z Wrocławia. O skali zagrożenia świadczy również fakt, że do akcji zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Pierwsi na miejscu byli jednak strażacy z zakładowej jednostki PCC Rokita, którzy rozpoczęli działania gaśnicze jeszcze przed przybyciem pozostałych służb.
„Każda minuta była cenna, zwłaszcza że mieliśmy do czynienia z substancjami chemicznymi, które mogą reagować w nieprzewidywalny sposób”. – Relacjonuje oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP we Wrocławiu .
Akcję utrudniały nie tylko warunki pożarowe , ale też ryzyko rozprzestrzenienia się ognia na inne części zakładu. Dzięki skoordynowanym działaniom i szybkiemu wsparciu z okolicznych jednostek, pożar udało się opanować, a jego dogaszanie trwało jeszcze przez kilka godzin.
ZOBACZ TAKŻE: Fatalne prognozy na Lany Poniedziałek, uderzy żywioł. Nie na to liczyliśmy
Dwóch strażaków rannych, teren zabezpieczony przez policję
W wyniku pożaru poszkodowanych zostało dwóch strażaków z zakładowej jednostki ochrony przeciwpożarowej. Doznali oni lekkich poparzeń i zostali opatrzeni na miejscu przez załogi medyczne.
„Stan ich zdrowia jest stabilny, ale to pokazuje, z jak dużym niebezpieczeństwem musieli się zmierzyć”. – Zaznacza st. kpt. Lisiecki. Równolegle z akcją gaśniczą policja zabezpieczyła teren wokół zakładów, zamykając drogi dojazdowe i kierując ruch na objazdy.
Funkcjonariusze apelowali do mieszkańców o omijanie tego rejonu i niezbliżanie się do strefy objętej działaniami ratunkowymi. Służby wciąż prowadzą monitoring środowiskowy, a chemiczna grupa interwencyjna wykonuje pomiary, które mają wykluczyć ewentualne skażenie.
Okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane przez biegłych z zakresu pożarnictwa i bezpieczeństwa przemysłowego. Jak podkreślają lokalne władze, mimo powagi sytuacji nie ma obecnie informacji o zagrożeniu dla zdrowia mieszkańców Brzegu Dolnego.