Ciało Grzegorza Borysa odnalezione. Ekspert zwraca uwagę na stan zwłok
W poniedziałkowe przedpołudnie po trwających 17 dni poszukiwaniach policja odnalazła ciało Grzegorza Borysa podejrzewanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna Krótko po tym do mediów wyciekły zdjęcia ciała, co zrodziło szereg domysłów co do czasu jego śmierci. Eksperci sugerują jednak, że w tym przypadku pozory z fotografii mogą być mylące.
Ciało Borysa odnalezione w Trójmiejskim Parku Narodowy
Ciało Borysa, 44-letniego marynarza, poszukiwano w związku z zabójstwem syna, odnaleziono w poniedziałek w Trójmiejskim Parku Narodowym, w zbiorniku wodnym oddalonym około kwadransa drogi od domu poszukiwanego, w którym doszło do zbrodni. Według wstępnych oględzin doszło do utonięcia.
Jeszcze wczoraj do mediów trafiły zdjęcia przedstawiające ciało, na których nie było widać wyraźnych śladów dekompozycji, co według części ekspertów ma wskazywać na to, że do zgonu doszło stosunkowo niedawno.
Ostrożny w takich osądach jest jednak Andrzej Mroczek, były policjant pracujący w Wydziale do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw. W rozmowie z Onetem potwierdził on, że ciało jest w relatywnie dobrym stanie, jednak przestrzega przed wyciąganiem na tej podstawie daleko idących wniosków.
Odnaleziono zwłoki Grzegorza Borysa. Policjant powiedział wprost o działaniach służbNa stan zwłok mogło wpłynąć wiele czynników
Według Mroczka kluczowe są warunki atmosferyczne i środowisko, w którym znaleziono ciało. Przy panującej aktualnie temperaturze i wilgotności nie można wykluczyć, że ciało znajdowało się w miejscu, w którym zostało odnalezione przez dłuższy czas.
Temperatura oscylująca około 5-6 stopni Celsjusza i kontakt z wodą mogą według Mroczka sprawiać, że w przypadku osób, które umarły w wyniku utonięcia zmiany gnilne mogą pojawić się nawet po miesiącu. Znaczący wpływ na stan ciała ma także w podobnych sytuacjach głębokość wody, a także pozycja, w której je odnaleziono. Może ona wskazać, czy doszło do wypadku, samobójstwa oraz pozwala potwierdzić lub wykluczyć udział osób trzecich.
Mroczek zwraca uwaga, że wyciekła w kontrowersyjnych okolicznościach do mediów fotografia nie pozwala na stwierdzenie, kiedy dokładnie doszło do śmierci. Ważnym czynnikiem jest to, że ciało zostało odnalezione w ubraniu, co uniemożliwia oględziny plam opadowych. Z drugiej strony na fotografii nie są widoczne obrzęki i opuchnięcia, które mogłyby sugerować, że ciało znajdowało się w wodzie już od kilku dni.
Ekspert: należy zaczekać na wyniki sekcji
Ekspert w rozmowie z Onetem uważa, że fotografia nie powinna być wykorzystywana do stawiania hipotez i należy czekać na wyniki sekcji zwłok Grzegorza Borysa. Dopiero wówczas otrzymamy odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania, m.in. o to, czy podejrzany zginął zaraz po opuszczeniu mieszkania, czy też przez dłuższy czas ukrywał się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
źródło: Onet