Chcieli przeprosić sąsiadów za nieustannie płaczące dziecko. Pomysł rodziców stał się hitem
Wraz z początkiem 2023 roku Todd i Kristen powitali na świecie swoje pierwsze dziecko. Płacz malucha dawał w kość sąsiadom. W związku z tym rodzice postanowili podarować im niecodzienny upominek. Internauci byli zachwyceni pomysłem.
Uciążliwy dla sąsiadów płacz noworodka
Todd Wilson i Kristen Yanow to para mieszkająca na co dzień w Nowym Jorku. W styczniu br. na świat przyszło ich pierwsze dziecko - synek o imieniu Quint. Świeżo upieczeni rodzice nie spodziewali się, że ich maleństwo będzie tak głośno oraz często płakać.
Para obawiała się reakcji sąsiadów, zwłaszcza mając na uwadze, że ich mieszkanie na Lower East Side jest niewielkie, a ściany apartamentu są stosunkowo cienkie. - Mamy trzech lub czterech sąsiadów na naszym piętrze, a nasze ściany są dość cienkie. Nie chcieliśmy nikogo niepokoić - tłumaczył 42-letni Wilson, cytowany przez portal today.com.
Zaczęła liczyć pieniądze z komunii. "Nie wiem, jak spojrzę rodzinie w oczy"Nietypowy prezent od rodziców
Rodzicom wpadł do głowy nietuzinkowy pomysł. Do swoich drzwi przykleili kartkę z następującą wiadomością: "Mamy noworodka. Jest głośny. Przepraszamy. Jest słodki jak cholera, ale bardzo hałaśliwy. Wytrzymaj z nami. Dziękujemy za cierpliwość". Poniżej dopisano: "Weź łyk lub dwa. Do woli". Do kartki dołączone było wiaderko z prezentami dla sąsiadów - małymi buteleczkami tequili oraz whisky.
Zdjęcie zrobiło furorę w sieci
Todd opublikował zdjęcie drzwi za pośrednictwem mediów społecznościowych. Fotografia stała się hitem w sieci. Pojawiło się wiele polubień oraz komentarzy użytkowników w większości będących pod wrażeniem pomysłowości rodziców.
Niektórzy jednak zwrócili uwagę na to, że buteleczki z alkoholem zawieszone na drzwiach mogłyby dostać się w niepowołane ręce - w szczególności dzieci. Znaleźli się również tacy, którzy uznali, że to normalne, że niemowlak jest głośny i nie powinno się za to przepraszać.
"Mam nadzieję, że w zamian dają ci pieluchy. Gratulacje z powodu narodzin dziecka", "Bardzo mądre", "Pomysłowe i zabawne", "Genialne! Powodzenia i gratulacje", "Moi przyjaciele rozdawali zatyczki do uszu pasażerom, którzy siedzieli niedaleko nich w samolocie", "Za takie rzeczy nie trzeba przepraszać", "Będzie problem, jeśli jakieś dzieci to znajdą" - pisali użytkownicy Instagrama.
Ojciec noworodka przyznał w rozmowie z portalem today.com, że pomysł przypadł do gustu również sąsiadom. Co więcej, upominek stał się świetnym pretekstem do spotkań oraz rozmów o niemowlęciu. - Kilku sąsiadów wzięło kilka łyków i powiedziało: "Czy możemy zobaczyć Quinta?" - zdradził świeżo upieczony tata.
Źródło: instagram.com./send_help