Barbara Kurdej-Szatan wróci do TVP? Gwiazda zdradziła, co musi się stać, by było to możliwe
Barbara Kurdej-Szatan usłyszała pytanie, które wielu jej fanów zadawało sobie już od dawna. Czy to możliwe, by aktorka wróciła do pracy w TVP? Była gwiazda "M jak miłość" nie pozostawiła wątpliwości i postawiła jasny warunek. Przy okazji zdradziła, czy tęskni za telenowelą. To bardziej skomplikowane, niżby się wydawało.
Fundacja Barbary Kurdej-Szatan. Czym się zajmuje?
Barbara Kurdej-Szatan po niefortunnym zwolnieniu z TVP była ofiarą hejtu i medialnej nagonki wielu środowisk, co z pewnością odcisnęło piętno na jej psychice. Zapewne dlatego zdecydowała się na działalność dobroczynną, która zajmuje się pomocą psychologiczną.
Barbara Kurdej-Szatan dowiodła, że potrafi wykazywać się dużą dobrodusznością i bezinteresownością, a jej nazwisko, zamiast Kurdej-Szatan, powinno brzmieć Kurdej-Anioł. Co artystka ma do powiedzenia o działalności fundacji “Z Porywu Serca” i jaki będzie jej kolejny projekt?
- Moja fundacja zajmowała się przez 10 miesięcy pięknym projektem. Była to pomoc psychologiczna. Na początku był to projekt planowany na pół roku, ja to przedłużyłam i tak do 10 miesięcy. W tej chwili ten projekt zakończyłam. Kolejnym projektem są warsztaty muzyczne, artystyczne dla takich dzieci, które są zdolne, ale nie mają możliwości się kształcić za sprawą np. tego skąd pochodzą, albo nie mają na to pieniędzy , ale to jest dopiero w fazie moich przemyśleń i przygotowań - wyjaśniła Barbara Kurdej-Szatan w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
Barbara Kurdej-Szatan wróci do TVP? Wystarczy jedno
Barbara Kurdej-Szatan została zwolniona z TVP przez głos, jakiego udzieliła w głośnej sprawie szturmu uchodźców na polsko-białoruską granicę. Nie da się ukryć, że celebrytka dała się ponieść fake newsom i emocjom, co w jej przypadku oznaczało permanentne nadużywanie najpopularniejszego polskiego przekleństwa oraz odnoszenia się do funkcjonariuszy Straży Granicznej w sposób wulgarny i obraźliwy.
Za swój nieodpowiedzialny czyn Barbara Kurdej-Szatan poniosła srogie konsekwencje, jednak n ajdotkliwsze na pewno było skreślenie z listy płac TVP. Na Woronicza aktorka przez jakiś czas zajmowała się konferansjerką w programach rozrywkowych, by potem znaleźć się w obsadzie "M jak miłość", gdzie wcielała się w postać Joanny Chodakowskiej.
Barbara Kurdej-Szatan zmierzyła się z pytaniem, czy w związku ze zmianą prezesa z Jacka Kurskiego na Mateusza Matyszkowicza wietrzy szansę na powrót do TVP. Gwiazda zdradziła, co musiałoby się stać, by rzeczywiście kolejny raz zasilił szeregi pracowników nadawcy publicznego.
- To nie jest kwestia zmiany prezesa, tylko partii politycznej, która rządzi i która zdecydowała o tym, żeby mnie tam nie było - odparła Barbara Kurdej-Szatan w Jastrząb Post.
Barbara Kurdej-Szatan o pracy w "M jak miłość"
Barbara Kurdej-Szatan nieco szerzej odniosła się do swojej pracy na planie "M jak miłość" . Czy tęskni za powrotem przed kamery telenoweli, która od wielu lat przyciąga przed ekrany TVP miliony widzów?
- Trudno powiedzieć . Byłam tam 8 czy 9 lat, więc wiadomo, że zżyłam się z ludźmi. Ale mam na tyle dużo projektów, że już pracując w M jak Miłość, miałam takie sygnały, że pytano mnie, po co mi teatr, skoro i tak nie mam dla nich terminów, a dla mnie teatr był zawsze bardzo ważny. Teatr w moim życiu zawsze był, jest i będzie. Ostatnio nakręciłam też serial dla Polsatu, więc to jest tak, że ja zawsze miałam tyle projektów, że nie odczuwam specjalnie tego, że gdzieś mnie w tej chwili nie ma. Na tym polega mój zawód, że co chwilę zmieniamy te projekty i co chwilę wchodzimy w nowe i to najbardziej lubię - podsumowała Barbara Kurdej-Szatan w Jastrząb Post.
Źródło: Jastrząb Post