Awantura w "Kuchennych rewolucjach". Magdzie Gessler puściły nerwy. "To jest złodziejstwo"
W najnowszym odcinku “Kuchennych rewolucji” nie zabrakło emocji. Wszystko przez wynagrodzenia osób zatrudnionych w restauracji. Magda Gessler się wściekła.
"Kuchenne rewolucje". Awantura w programie
Program “Kuchenne rewolucje” podbił serca widzów TVN. Kulinarne show emitowane jest już od ponad 13 lat, a metamorfozy restauracji w wykonaniu Magdy Gessler cieszą się niesłabnącą popularnością.
W ostatnim odcinku restauratorka wybrała się do jednego z łomżyńskich lokali. Zaserwowano jej pierogi, które nie były jednak zbyt smaczne. Doszło do kłótni związanej z wynagrodzeniami pracowników. Magdzie Gessler puściły nerwy.
Klienci będą walić do Biedronki drzwiami i oknami. Same hity, trzeba się spieszyć"Kuchenne rewolucje". Magda Gessler nie wytrzymała
Kiedy Magda Gessler pojawiła się w restauracji, posypały się iskry. Gwiazda natychmiast poprosiła właścicieli o omówienie kwestii zarobków pracowników. Jej zdaniem zarabiali o wiele mniej, niż powinni. Właściciel zapewniał jednak, że wszystko jest w porządku.
- Dziewczyny zarabiają minimalną krajową - powiedział.
Restauratorka zapytała kucharki, ile dokładnie zarabiają. Okazało się, że zaledwie od 12 do 13 złotych za godzinę.
- Ty k***a zwariowałeś? Nie ma takich cen. To jest złodziejstwo. Nie płaci się tak ludziom - oburzyła się Magda Gessler.
"Kuchenne rewolucje".
Magda Gessler zgodziła się na kuchenne rewolucje pod jednym warunkiem. Zażądała, by właściciel zapewnił pracownikom umowę o pracę i co najmniej najniższą krajową z 4 proc. bonusem. Postulat 69-latki wywołał kłótnię wśród właścicieli.
- Oni się muszą zmienić. Podpiszą papiery, które zobowiązują ich prawnie, aby traktować was jak ludzi. Ogłoszę zmiany i was stąd zabiorę. Nie dam wam zrobić krzywdy - mówiła.
Ostatecznie jednak rewolucja się udała. Kiedy Magda Gessler po czterech tygodniach ponownie odwiedziła lokal, była zachwycona smakiem zaserwowanych potraw.