Awantura po "Sylwestrze Marzeń". Będą konsekwencje dla Ziobrystów za oburzające komentarze

Będą konsekwencje dla Ziobrystów za oburzające komentarze

Echa noworocznej awantury wokół występu gwiazdy wieczoru na sylwestrowej imprezie, transmitowanej na antenie TVP2, nie milkną. Przypomnijmy, wówczas to muzycy zespołu Black Eyed Peas wystąpili w tęczowymi opaskami na ramionach. Do scenicznych gestów amerykańskiej gwiazdy tuż po występie odniósł się Marcin Warchoł z Solidarnej Polski. Wiceminister nie krył oburzenia. - Promocja LGBT w TVP2. WSTYD! To nie Sylwester Marzeń lecz Sylwester Wynaturzeń - grzmiał obrońca wiary i rodziny. Wiceministrowi sprawiedliwości odgryzł się nawet na Twitterze wokalista formacji, Will.i.am.

Warchołowi wtórował Janusz Kowalski. Specjalista w wielu dziedzinach także nie mógł wytrzymać, by nie dołożyć swojej cegiełki w dyskursie. - Homopropaganda w TVP za 1 milion dolarów. To nie była dobra zmiana. Wstyd - napisał wiceminister rolnictwa na Twitterze.

Jak się okazuje, atak na TVP będzie polityków Solidarnej Polski sporo kosztować. - "SolPol" ma być wykluczony nie tylko z TVP Info, ale też z programów w TVP1, jak "Kwadrans Polityczny". Nawet redaktor Danuta Holecka, która miała pełną dowolność doboru gości do prowadzonych przez siebie rozmów, ma nie zapraszać żadnego z ziobrystów - poinformował anonimowy rozmówca związany z Telewizją Polską, w rozmowie z Wirtualną Polską.

Dodatkowo, jak informuje portal, na antenie TVP Info przez jakiś czas mają nie być transmitowane konferencje Ministerstwa Sprawiedliwości. Stanowić to będzie spory cios dla Prokuratora Generalnego, który lubi występować przed kamerami.

Warto przypomnieć, że już za tydzień w sejmie odbędzie się głosowanie w sprawie budżetu na najbliższy rok dla TVP. Posunięcie władz Telewizji Polskiej wobec polityków niezbędnych do zaakceptowania olbrzymich kwot na Publiczną rozgłośnię jest dość ryzykowne.

Warchoł dodatkowo ukarany

Dodatkowo, jak wiele wskazuje, awantura, która wybuchła po tegorocznym "Sylwestrze Marzeń" emitowanego na antenie TVP2, będzie miała swój dalszy, niekoniecznie pozytywny ciąg dla Marcina Warchoła. Wiceminister sprawiedliwości jest nauczycielem akademickim na Uniwersytecie Warszawskim.

Jak się okazuje, w obliczu bulwersujących słów Warchoła, do rektora Uniwersytetu Warszawskiego wpłynęło "zawiadomienie o możliwości popełnienia deliktu dyscyplinarnego". Jego autorem prof. Jakub Urbanik z Wydziału Prawa i Administracji UW.

W mediach społecznościowych wnioskującego o postępowanie dyscyplinarne wobec wiceministra pojawiło się zdjęcie złożonego wniosku. " Takie słowa [...] mają znamiona mowy nienawiści, wykluczają i dzielą, z pewnością stanowią czyn uchybiający godności nauczyciela akademickiego " - możemy przeczytać w dokumencie. Sprawa będzie miała prawdopodobnie swój dalszy ciąg, niewykluczone, że fatalny dla polityka SP.

Artykuły polecane przez Goniec.pl :

• Wielkopolskie. Duży pożar zakładu stolarskiego. Na miejscu 18 zastępów straży pożarnej

• Prezydent Andrzej Duda ogłosi żałobę narodową? Chce tego m.in. Krystyna Pawłowicz

• "Fakty" TVN. Anita Werner odczytała na końcu specjalne oświadczenie. "Widzowie mają prawo wiedzieć"

Źródło: WP/ Goniec.pl