Awantura o kartkę za wycieraczką. Jej treść zagotowała internautów. "Się arystokracja zdenerwowała"
Media społecznościowe szerokim echem obiegła sytuacja z Warszawy. Tam, na jednym z parkingów ktoś zostawił za wycieraczką samochodu kartkę z przesłaniem do właściciela. Treść pozostawionego listu oburzyła komentujących internautów.
Warszawa. Zostawił kartkę za wycieraczką i wywołał awanturę w sieci
Sytuacja miała miejsce w Warszawie. Mieszkańca stolicy najwyraźniej bardzo zdenerwował fakt, że przy jego ulicy miejsce parkingowe zajmuje samochód z innymi tablicami rejestracyjnymi niż stołeczne.
Dzielny warszawiak nie zamierzał tej sytuacji puścić płazem i postanowił zostawić właścicielowi pojazdu osobliwą kartę, przyczepioną za samochodową wycieraczką na przedniej szybie. Jej treść, która pojawiła się dosyć szybko w internecie, wywołała burzę. Komentujący śmieją się z zachowania mieszkańca stolicy.
Treść kartki szeroko komentowana przez internautów
- Twoje miejsce parkingowe jest tam, gdzie masz zarejestrowany samochód - napisał w pozostawionej za wycieraczką kartce. Nie omieszkał również nazwać adresata "słoikiem". - Przestaw to auto - dodał na samym końcu. Co ciekawe, autor listu musiał się przy nim sporo napracować, bowiem w tle dodał jeszcze barwy Warszawy.
Kartka, która została sfotografowana i umieszczona w sieci, bardzo szybko zyskała na popularności . Treść wiadomości jest szeroko komentowana przez internautów. - Hahahaha. Się arystokracja zdenerwowała - pisze jeden z użytkowników. Podobnych głosów jest jednak znacznie więcej.
Internauci bezlitośni dla autora kartki
- "Rodowity" nie ogarnął, że teraz można zostawić stare blachy, niezależnie od miejsca rejestracji. To pewnie taki blokowy dziad, co musi zaparkować pod swoim oknem, żeby pilnować dwudziestoletniej Fabii - komentuje kolejny internauta. Warto dodać, że od 1 stycznia 2022 r. nie ma już obowiązku wymiany tablic rejestracyjnych na nowe.
Ludzie nie kryli swojego oburzenia wobec autora pozostawionej wiadomości. - Podejrzewam, że największym osiągnięciem życiowym tego, kto to pisał, jest urodzenie się w Warszawie - czytamy pośród wielu ironicznych komentarzy.