Artur Barciś przejechał się po Jarosławie Kaczyńskim. Dostało się też wyborcom PiS
Artur Barciś to uwielbiany aktor, który największą popularność zdobył w legendarnym sitcomie Polsatu "Miodowe lata". Artysta w rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim wyraził swoje zdanie na temat praw kobiet i elektoratu Jarosława Kaczyńskiego, co może w przyszłości sprawić mu ogromne problemy.
Artur Barciś współczuje kobietom w Polsce
Nie od dziś wiadomo, że Telewizja Polska banuje artystów, którzy niepochlebnie wypowiadają się na temat partii rządzącej. Po najnowszych słowach aktora, który występował w hicie TVP, pt. "Ranczo", można być pewnym, że w najbliższym czasie nie znajdzie zatrudnienia w telewizji publicznej.
Artur Barciś , aktor filmowy i teatralny, który podbił serca widzów zabawną rolą Tadeusza Norka w kultowym serialu "Miodowe lata" został zaproszony na rozmowę w ramach podcastu "WojewódzkiKędzierski". W jej trakcie okazało się, że serialowy Norek bardzo współczuje kobietom w Polsce sytuacji, w której się znalazły.
Aktor odwołał się do pewnej sytuacji z dzieciństwa, gdy jako mały chłopiec spędzał czas z mamą w kuchni. Ponieważ chętnie gotował i pomagał w domu, jego mama stwierdziła, że Artur miał być... dziewczynką. Aktor nie odebrał tego negatywnie, ale z perspektywy czasu cieszy się, że nie musi np. przechodzić miesiączki.
- Nie chciałbym być kobietą. Kobiety mają gorzej. Współczuję im. Menstruację mają co miesiąc... To jest okropne. My tego nie mamy, mamy lepiej [...] Kobiety wyzwoliły się stosunkowo niedawno. W wielu krajach ciągle są istotami podrzędnymi. To jest bardzo niesprawiedliwe - podsumował aktor.
Artur Barciś wbija szpile Jarosławowi Kaczyńskiemu
W dalszej części rozmowy, nawiązując do słów Artura Barcisia , poruszono kwestie polityczne, które również często uderzają w płeć piękną. Artysta w ostrych słowach skomentował zachowanie Jarosława Kaczyńskiego , porównując go do aktora, który odgrywa rolę przed publicznością.
- Nie rozumiem jego elektoratu. Może w tym jest jakiś ukryty cel. Aktorstwo polega na wiarygodności, aktor musi być wiarygodny. [...] To, co robi Jarosław Kaczyński, dla mnie jest niewiarygodne. Moim zdaniem gra źle. Mnie się wydaje, że on sam w tym się źle czuje. On nie ma w sobie ani grama samokrytycyzmu - stwierdził Artur Barciś w rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim.
Po tych słowach aktor z pewnością nie może liczyć na angaż w produkcjach Telewizji Polskiej. Okazuje się, że nie stanowi to dla niego problemu, o czym wspomniał, gdy zapytano go o możliwość ponownego wcielenia się w bohatera serialu " Ranczo ".
- Jeżeli ten scenariusz nie byłby fałszywy, tak jak są fałszywe " Wiadomości ", to bym zagrał. Chociaż wiem, że wielu kolegów uważa, że nie powinniśmy kontynuować" - przyznał Artur Barciś, który przy okazji dodał, że przez niechęć do TVP często musi odmawiać współpracy ze znanymi reżyserami , takimi jak Andrzej Barański.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Artur Barciś zbierał pieniądze na cmentarzu. Bardzo przykre, co powiedziała starsza pani
-
„Miodowe lata”. Agnieszka Pilaszewska ma gorzkie wspomnienia. Zdradziła, dlaczego odeszła z serialu
-
" Ranczo". Cezary Żak ujawnił prawdę o serialu TVP. Bez niego wyglądałby zupełnie inaczej
Źródło: WojewódzkiKędzierski