Alarm w lokalach wyborczych nie był fałszywy. Na miejscu zaroiło się od służb
Podczas niedzielnego głosowania w wyborach parlamentarnych w Warszawie łącznie odnotowano 69 przestępstw i wykroczeń. Zgłaszano również alarmy bombowe i jak się okazuje, jeden z nich wcale nie był fałszywy. Pirotechnicy ruszyli do akcji.
Wybory parlamentarne 2023. Polacy tłumnie ruszyli do lokali wyborczych
W niedziele 15 października Polacy bardzo tłumnie wybrali się do swoich lokali wyborczych, aby spełnić obywatelski obowiązek. Potwierdza to wynik frekwencyjny, jakiego w kraju nie było od lat. PKW poinformowało, że niedzielna frekwencja wyniosła aż 74,38 procent.
W wyborach oficjalne zwycięstwo odniosła partia Jarosława Kaczyńskiego. Na PiS głosowało 35,38% uprawnionych. Drugie miejsce z wynikiem 30,70% głosów zajęła Koalicja Obywatelska, a trzecie ugrupowanie Trzecia Droga z wynikiem 14,40% głosów.
W niektórych lokalach wyborczych od samego rana panowała napięta atmosfera. Służby odnotowywały zgłaszane incydenty i zakłócenia. Najbardziej niebezpieczne zgłoszenie pochodziło z warszawskiej Pragi, gdzie podniesiony został alarm bombowy.
Alarm bombowy w lokalu wyborczym. Istniało ryzyko eksplozji
W jednej ze szkół na Pradze Południe głosujący przeżyli niebezpieczne chwile. Policja została poinformowana o pozostawionym plecaku, w którym znaleziono ładunek. Na miejsce natychmiast udały się grupy funkcjonariuszy oraz pirotechników. Podniesiony został alarm bombowy.
Na terenie szkoły znajdowały się komisje wyborcze nr 425 i 426. Jak wyjaśnił warszawski ratusz w swoim oświadczeniu opublikowanym we wtorek, powodem alarmu było "małe działo typu moździerz". Istniało realne ryzyko eksplozji. Praca komisji została wstrzymana, a głosujący tam obywatele ewakuowani z miejsca zdarzenia. Pirotechnicy pracowali na miejscu około godziny. Potem przywrócono możliwość głosowania w komisjach 425 i 426.
Rekordowa frekwencja w Warszawie
Pomimo poważnych incydentów i kilku interwencji policji, to właśnie w Warszawie odnotowano najwyższą frekwencję w niedzielnych wyborach parlamentarnych. Uprawnionych do głosowania było 1,3 mln mieszkańców, a swój obowiązek spełniło aż 84,92 procent z nich. Dla porównania w 2019 głosowało 77,07 proc. obywateli.
Biorąc pod lupę konkretne dzielnice, najliczniej do urn poszli mieszkańcy Wilanowa - 90,88 proc., Ursynowa - 88,91 proc. i Białołęki - 88,46 proc.