Akcja policji w całej Polsce. Na celowniku są konkretni kierowcy
Polska policja kręci bat na niesfornych kierowców. Do końca marca na drogach możemy spodziewać się większej ilości funkcjonariuszy, którzy przyjrzą się, czy za kółkiem nie korzystamy z telefonów komórkowych. Akcja nosi nazwę “Łapki na kierownicę” i ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu. Dla łamiących prawo nie będzie taryfy ulgowej - czekają ich surowe kary.
Trwa policyjna akcja "Łapki na kierownicę"
Korzystanie z telefonu podczas jazdy to na polskich drogach prawdziwa plaga. Mało kto poważnie podchodzi do ostrzeżeń policji i ekspertów, którzy alarmują, że używanie aparatu za kółkiem sprzyja dekoncentracji i znacząco ogranicza bezpieczeństwo nasze i innych uczestników ruchu. Co więcej, na niektórych nie działają nawet takie argumenty, jak wysokie kary finansowe. Dlatego służby co jakiś czas muszą przypominać nam o konieczności zachowania dyscypliny.
To dziać się może m.in. za pomocą przeróżnych inicjatyw , jak np. trwającej właśnie akcji “Łapki na kierownicę”. Funkcjonariusze wciąż dostrzegają w codziennej pracy, że korzystanie z telefonów za kierownicą jest ogromnym problemem i chcą zapobiec kolejnym tragediom. Liczą, że dzięki swoim działaniom dotrą do większej grupy osób, a te nie zbagatelizują zagrożenia. Wystarczy przecież chwila nieuwagi, a dramat rzutujący na całe nasze życie może być nieunikniony.
Surowe kary dla używających telefonu za kierownicą
Jak zwraca uwagę Paweł Bahyrycz z zespołu Yanosik, który jest współorganizatorem akcji “Łapki na kierownicę”, zwykła rozmowa przez telefon potrafi być niezwykle angażująca, a co za tym idzie śmiertelnie niebezpieczna.
Odbierając połączenie telefoniczne, rozpraszamy się średnio na 5 sekund, co przy prędkości 100 km/h oznacza mniej więcej pokonanie dystansu o odległości 100-130 m - wskazuje.
Trudno mieć zatem pretensje do prawodawcy, że po raz kolejny zdecydował się ostatnio na podwyższenie mandatów za korzystanie z telefonu podczas jazdy. Teraz, zgodnie z przepisami, za takie przewinienie grozi nam grzywna w wysokości 500 zł i 12 pkt karnych. Co ważne, używanie telefonu to nie tylko rozmawianie, ale też pisanie SMS-ów, scrollowanie mediów społecznościowych i korzystanie z różnych aplikacji.
Wzmożone kontrole potrwają do końca marca
Akcja “Łapki na kierownicę” potrwać ma w całej Polsce do końca marca. W tym czasie na drogach pojawiać się będzie więcej policyjnych radiowozów, których załogi będą przyglądać się jeszcze baczniej, czy nie łamiemy przepisów.
Kto wie, być może wkrótce doczekamy się w naszym kraju podobnych rozwiązań, jak te za zachodnią granicą. W ubiegłym roku w Nadrenii-Palatynacie rozpoczął się pilotażowy program, mający właśnie dyscyplinować kierowców, którzy używają telefonów komórkowych.
W ramach działań, na drogach w całym landzie pojawiły się specjalne kamery, sprawdzające, czy podczas jazdy kierowcy nie korzystają z aparatów . Jeśli przyłapią kogoś na gorącym uczynku, kara jest bardzo surowa, podobna do tej, co w Polsce. Mandat wynosi bowiem 100 euro.
Źródło: Interia