7-letnia dziewczynka nie żyje po wypadku na podwórku. Prokuratura wydała komunikat
Nie milkną echa po tragicznej śmierci 7-letniej dziewczynki w Trzciance. Wypadek, do którego doszło w środę, 27 sierpnia, wstrząsnął lokalną społecznością i wywołał burzę emocji w sieci. Dziewczynka zginęła podczas zabawy na podwórku, a Prokuratura Rejonowa w Trzciance wszczęła śledztwo w sprawie tego dramatycznego zdarzenia.
Wypadek poza drogą publiczną. Dramat w Trzciance
Do tragedii doszło około godziny 12.00, gdy 47-letnia kobieta, wyjeżdżając swoim volkswagenem z podwórka przy ulicy Sikorskiego, potrąciła 7-letnią dziewczynkę. Jak przekazała st. asp. Karolina Górzna-Kustra z policji w Czarnkowie:
7-latka, pomimo reanimacji, nie przeżyła.
Kierująca autem była trzeźwa, a jej pojazd został zabezpieczony na policyjnym parkingu. Wkrótce zostaną przeprowadzone badania toksykologiczne, a prokuratura będzie ustalać szczegółowe okoliczności zdarzenia.
Śledztwo i możliwe konsekwencje prawne
Prokuratura Rejonowa w Trzciance wszczęła postępowanie w kierunku spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Rzecznik prasowy prokuratury, Łukasz Wawrzyniak, wyjaśnia:
Na ten moment kobieta nie usłyszała żadnych zarzutów. Sekcja zwłok dziecka została zaplanowana na piątek, 29 sierpnia. Za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym grozi do ośmiu lat więzienia.
Śledztwo obejmuje również analizę, czy kierująca naruszyła zasady ruchu drogowego. Każdy szczegół tego dramatycznego wypadku będzie skrupulatnie badany.
ZOBACZ TAKŻE: Wspólnie napisały odważny list do Nawrockiego. Wiemy, kto złożył pod nim podpisy
Poruszenie w sieci - komentarze internautów
Tragedia w Trzciance wywołała falę reakcji w internecie. Wiele osób apeluje o rozwagę i powstrzymanie się od pochopnych ocen. Jeden z internautów napisał:
Tak się kończą zabawy na podwórku, gdzie jest również ruch kołowy. Od bawienia są place zabaw, a od pilnowania rodzice. Współczuję sprawczyni wypadku i rodzicom dziecka…
Inna osoba dodała:
Proszę nie oceniać, jeżeli pani tam nie było, to ogromna tragedia zarówno dla rodziców dziecka, jak i dla kierującej autem. Nie wiemy dokładnie, jak było, więc lepiej jest milczeć niż bezpodstawnie osądzać.
W sieci pojawiają się komentarze pełne współczucia dla obu rodzin – zarówno poszkodowanej dziewczynki, jak i kierującej.