33-latek wypadł z drogi, zginął na miejscu. Z auta zostały tylko strzępy
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w miejscowości Jarogniew nieopodal Kołobrzegu. Na drogowym zakręcie z pasa ruchu wypadł samochód prowadzony przez 33-latka. Mężczyzna zginął na miejscu, mimo iż na pomoc od razu ruszyli mu świadkowie zdarzenia. Zdjęcia udostępnione przez strażaków wskazują, że siła uderzenia o przydrożne drzewo musiała być ogromna.
Śmiertelny wypadek w Jarogniewie
Do zdarzenia doszło w piątek (31 maja) około godziny 16. Na zakręcie drogi wojewódzkiej nr 162, niedaleko Kołobrzegu, rozbił się samochód osobowy prowadzony przez 33-latka. “Fakt” relacjonuje, że mężczyzna znał tę trasę "niemal na pamięć”, bo na ogół wracał tamtędy z pracy. Niestety, tym razem do domu już nie dotarł.
Wstępne ustalenia wskazują na to, że pojazd poruszał się z dużą prędkością. Wchodząc w zakręt, kierowca stracił panowanie nad autem i wpadł w poślizg. Miał pecha, bo droga była śliska z powodu wcześniejszych opadów deszczu. Być może także był to czynnik, który przyczynił się do dramatu.
Z samochodu nie zostało praktycznie nic. 33-latek zginął na miejscu
Samochód 33-latka miał wypaść z pasa ruchu i obrócić się na bok na poboczu, po czym uderzył dachem w przydrożne drzewo. Siła odbicia się od pnia była tak wielka, że z pojazdu zostały tylko strzępy. Mimo iż kierowca był zapięty w pasy, nie miał szans, by ujść z wypadku z życiem. Nie pomogło nawet to, że świadkowie zdarzenia od razu ruszyli mu na ratunek.
Na miejscu pracowały policja i prokuratura
Na miejsca zajścia wysłani zostali strażacy z PSP w Kołobrzegu oraz OSP w Gościnie. Po ustabilizowaniu i zabezpieczeniu pojazdu, rozcięli karoserię narzędziami hydraulicznymi i odkryli, że 33-latek nie żyje.
Przeszukano także wrak, w celu upewnienia się czy pojazdem podróżowała tylko jedna osoba - przekazała Ochotnicza Straż Pożarna w Gościnie.
Prace służb trwały prawie trzy godziny. Droga była w tym czasie całkowicie zamknięta, a wszyscy podróżni skierowani zostali na objazdy. Do akcji zadysponowano też karetkę oraz trzy radiowozy.
Źródło: Facebook, Fakt