Zostawili synom list i zniknęli. Na jaw wyszły nowe fakty
Sprawa małżeństwa z Warszawy, które nagle wyszło z mieszkania na Mokotowie, nadal nie została rozwiązana. Aneta i Adam J. pozostają w nieznanej lokalizacji. Siostra kobiety zabrała głos. Zdradziła, co działo się niedługo przed zniknięciem rodziców Mateusza i Adasia.
Siostra Anety J. przerwała milczenie
Aneta J. i Adam J. w nocy z 20 na 21 maja 2023 r. wyszli ze swojego mieszkania na warszawskim Mokotowie. Małżeństwo z Warszawy zostawiło w lokalu dwójkę swoich synów. Mateusz i Adam znaleźli jedynie krótki liścik. Treść wiadomości od rodziców była niepokojąca . Sugerowała, że od teraz muszą radzić sobie sami.
- Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni - napisało małżeństwo z Warszawy.
Aneta J. została "omotana" przez męża?
Po poszukiwaniach małżeństwo namierzono ostatecznie w Pradze w Czechach. Aneta J. i Adam J. nie zostali zatrzymani. Niemniej zapewnili, że niedługo wrócą do Warszawy, do swoich dzieci . Do dziś tak się jednak stało. Nikt nie wie, gdzie obecnie znajduje się małżeństwo .
ZOBACZ : Wielka awaria w TV Republika. Nadawanie zostało nagle przerwane
Siostra Anety J. zabrała głos. Kobieta zaopiekowała się dziećmi pary. Młodszy syn jest jeszcze zbyt młody, by mieszkać samodzielnie. Ciotka zgodziła się na rozmowę z dziennikarzami Polityki. Zastrzegła, że nie pałała do szwagra zaufaniem.
Kobieta wyznała, że Adam J. sprawiał wrażenie cwaniaczka. - Widać było, że do żadnej pracy się nie weźmie - dodawała. Siostra Anety J. stwierdziła nawet, że została ona “ omotana ” i “zaczarowana” przez męża . To jednak nie wszystko.
Adam J. miał dziwnie się zachowywać
Adam J. miał dziwnie się zachowywać. Zdaniem siostry Anety J. mężczyzna przekonywał, że jest tajnym agentem i że jest śledzony. Później nie tylko zakazał żonie i dzieciom kontaktów z rodziną , ale przyznał, że zmaga się chorobą afektywna dwubiegunową. Przebywał w przeszłości w szpitalu psychiatrycznym.
ZOBACZ : W oknie życia znaleziono dziecko. Matka zostawiła list
Syn małżeństwa z Warszawy miał wyznać ciotce, że “starzy mieli czasem dziwne akcje” . Aneta i Adam mieli często zamykać się w pokoju. Na kilka miesięcy przed samym zniknięciem Aneta J. rzuciła pracę. To właśnie ona utrzymywała dom, pracując jako fryzjerka. Nawet koleżanki z pracy namawiały ją do rozwodu i właśnie to miało przeważyć na decyzji o złożeniu wypowiedzenia.
Źródło: Polityka