Żona posła PiS zmarła na COVID-19. "Nie mogę się z tym pogodzić"
Poseł PiS Jerzy Materna ciężko przeszedł koronawirusa. Z powodu powikłań z chorobą przegrała jego żona. Po kilku miesiącach od tamtych wydarzeń polityk zdecydował się na szczere wyznanie.
- To bardzo ciężkie - przekonywał Jerzy Materna w rozmowie z portalem natemat.pl. Poseł zdradził, że trudne chwile przeżywał także jego syn . Polityk zdecydował się dopiero teraz zdradzić szczegóły tragedii, która na zawsze odcisnęła piętno na jego rodzinie.
Materna: COVID zabrał moją ukochaną żonę
Jerzy Materna zachorował na COVID-19 w połowie marca. Trafił do nowego szpitala tymczasowego. Jego żona - Barbara, została hospitalizowana w tej samej placówce cztery dni po nim, również z ciężkim zakażeniem koronawirusem.
Na początku poseł nie miał żadnego kontaktu z żoną. - Po ponad dwóch tygodniach położyli ją na łóżku obok mnie. To był nasz ostatni wspólny poniedziałek i wtorek - wspominał.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Jerzy Materna zdradził, że jego żona kilka lat wcześniej przechorowała raka piersi. W związku z tym jej organizm był osłabiony. - Wydawało się, że rokowania są pomyślne. Moje były znacznie gorsze, wręcz fatalne - przyznał.
Barbara przeszła trzy operacje w ciągu kilku dni. Jerzy Materna tylko raz podszedł do żony i pocałował ją. Zmarła w Niedzielę Wielkanocną 4 kwietnia. Byli małżeństwem przez 39 lat.
Dopiero po śmierci żony polityk dowiedział się od jednej z jej koleżanek, że modliła się o jego zdrowie, gdy był nieprzytomny, ponieważ lekarze wątpili w jego powrót do zdrowia. - Modliła się, że jeśli któreś z nas ma umrzeć, to żeby to była ona - zdradził poseł.
Materna: mój syn dostał depresji
Choć od tragedii minęło już kilka miesięcy to Jerzy Materna szczerze przyznał, że "nie może się pogodzić ze śmiercią żony". Jaka była? Poseł wspomina jaką jako "najlepszą, mądrą i piękną". - To była moja pierwsza i jedyna kobieta. [...] Nigdy nie przypuszczałem, że będę musiał żyć bez niej - wyjawił.
Jerzy Materna przyznał, że śmierć żony odbiła się nie tylko na jego zdrowiu psychicznym. - Mój syn dostał depresji, [...] wyleciał ze studiów - stwierdził. Po kilku miesiącach udaje mu się podnosić z łóżka. - Czyta książki, pomaga w robieniu obiadu. To dla nas coś nowego, bo przedtem gotowała żona - opowiadał. Jerzy Materna przekonywał, że wraz z synem codziennie uczą się, jak żyć bez Barbary, ale jest to "bardzo ciężkie".
Materna o szczepieniach: mamy też odpowiedzialność za innych
W wywiadzie Jerzy Materna przyznał, że na początku nie chciał zaszczepić się przeciwko koronawirusowi. - Chciałem być bohaterem - wspomniał. Jednak ciężkie przechorowanie COVID-10 zmieniło jego podejście. - Przyjąłem preparat, namówiłem też syna - mówił.
Poseł przyznał, że "dziwi się" osobom niezaszczepionym. Zwrócił uwagę, że wolność jednostki jest ważna, ale w społeczeństwie "mamy też odpowiedzialność za innych". - Choroba dotyka nie tylko chorego. Cierpią jego rodzina dzieci, szpitale ledwie zipią - przekonywał.
Jerzy Materna przyznał, że COVID-19 to choroba ciężka zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Z własnego doświadczenia wie, jak trudne są lockdowny i samotność. - Dlatego tak ważne jest, żebyśmy wszyscy się szczepili, bo nie wytrzymamy kolejnego zamknięcia: ani jako ludzie, ani jako państwo - podsumował.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: natemat.pl