Złodzieje opracowali nową metodę okradania mieszkań. Chcą mierzyć poziom hałasu
Pewna mieszkanka Brwinowa o mały włos wpuściłaby do swojego domu oszustów. Mężczyźni przybyli do niej pod pretekstem pomiaru hałasu. Czujność kobiety wzbudziły nalegania na to, by koniecznie umieścić czujniki wewnątrz budynku.
Oszuści mają coraz to ciekawsze sposoby na to, by nas okraść. Podszywają się pod pracowników banków, oferują wirtualne kwatery na wypoczynek czy udają pracowników spółdzielni mieszkaniowych. Wszystko po to, aby łatwym sposobem wzbogacić się na naszym nieszczęściu.
Nowa metoda kradzieży
O swoim przypadku opowiedziała Katarzyna mieszkająca w gminie Brwinów. Odkryła ona bowiem nową metodę, jaką posługują się oszuści. Do kobiety przyjechało dwóch około 30-letnich mężczyzn, którzy mieli być pracownikami pewnej firmy, zajmującej się badaniem poziomu hałasu.
Pani Katarzyna była jednak czujna i nie dała się tak łatwo namówić na wpuszczenie nieznajomych do domu. Jej podejrzenia zaczęło wzbudzać silne naleganie mężczyzn, by pomiaru dokonać nie na podwórku, ale właśnie w budynku.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
- Mój dom znajduje się przy dość ruchliwej ulicy, to fakt, ale nie słyszałam jeszcze, żeby takie pomiary wykonywane były w domach mieszkańców - powiedziała Katarzyna. Jak utrzymuje, poprosiła ona rzekomych pracowników o okazanie jej odpowiedniej dokumentacji, uprawnień i legitymacji potwierdzających ich tożsamość. Mężczyźni odpowiadali wymijająco, że wszystkie dokumenty przywiozą następnego dnia.
Kobieta nie zgodziła się na wpuszczenie do domu nieznajomych, gdyż bała się ich . Teraz wie już, że postąpiła słusznie, gdyż ślad po mężczyznach zaginął i nie pojawili się oni następnego dnia. Poza tym Katarzyna wykonała telefon do władz gminy, które zaprzeczyły, jakoby w okolicy prowadzone były jakiekolwiek pomiary.
Plaga oszustw
Takie podszywanie się pod pracowników rozmaitych firm jest często wykorzystywane przez oszustów. W Warszawie na przykład krążyły dwie kobiety, które podawały się za osoby z administracji osiedla, sprawdzające stan rur, kaloryferów lub okien . Podczas gdy jedna z nich oglądała urządzenia, druga okradała mieszkanie.
W Bytomiu działała zaś grupa udająca pracowników wodociągów. Złodzieje wchodzili do mieszkań, aby "sprawdzić" ciśnienie wody w mieszkaniu, usunąć awarię wodociągową lub sprawdzić jakość wody.
Pamiętajmy, że wszelkie osoby podające się za strażaków, pracowników administracji czy policjantów muszą wylegitymować się odpowiednim dokumentem. Jeśli go nie posiadają, nie musimy, a nawet nie powinniśmy ich wpuszczać.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: se.pl