Zbigniew Ziobro opublikował zdjęcie ze szpitala. "Codziennie prosiłem Boga"
Zbigniew Ziobro w sobotę 16 marca nad ranem opublikował w mediach społecznościowych długi wpis, w którym przekazał szczegółowe informacje odnośnie swojego stanu zdrowia. Lider Suwerennej Polski dołączył także zdjęcie ze szpitalnego łóżka. Ziobro poinformował, że przeszedł w ostatnim czasie ciężką operację, ale żyje. - Teraz muszę wrócić do sił. Głęboko wierzę, że niedługo się zobaczymy - napisał Ziobro. Zdradził także okoliczności, w jakich dowiedział się o chorobie.
Zbigniew Ziobro zabrał głos. Opublikował zdjęcie ze szpitala
Zbigniew Ziobro od kilku miesięcy zmaga się z nowotworem. Były minister sprawiedliwości przeszedł operację usunięcia większości przełyku i części żołądka. O swojej chorobie więcej szczegółów przekazał w sobotę w mediach społecznościowych. Ziobro dołączył także zdjęcie ze szpitala.
Wiemy, że jest taka choroba jak rak, że zbiera swoje ofiary, ale zwykle myślimy, że nas to nie dotyczy. Nie opierajcie Państwo na takim przekonaniu swojej przyszłości, swojego życia i życia Waszych bliskich. Badajcie się regularnie, a niepokojące symptomy konsultujcie ze specjalistami. Nowotwór to podstępny wróg - rozpoczął Ziobro.
Zbigniew Ziobro przekazał szczegóły o swojej chorobie.
Zbigniew Ziobro poinformował , że przeszedł ciężką operację. Wyraził głęboką nadzieję, że już niebawem ponownie będzie mógł wrócić do życia politycznego.
Ale żyję. To jest najważniejsze! Lekarze ocenili operację jako trudną ale udaną. A więc statystyki statystykami, a walczyć trzeba do końca. Teraz muszę wrócić do sił. Głęboko wierzę, że niedługo się zobaczymy - czytamy we wpisie.
Zbigniew Ziobro w długim wpisie zdradził także okoliczności, w jakich dowiedział się o dramatycznej diagnozie. Poinformował, że wszystko działo się w dniu ślubowania poselskiego.
O moim wrogu dowiedziałem się 13 listopada, w dniu ślubowania nowo wybranych posłów. Po drodze do Sejmu podjechałem do szpitala MSWiA w Warszawie. Odebrałem wynik badań histopatologicznych. Otworzyłem kopertę i czytam: nowotwór złośliwy przełyku. Rak! Tuż przed wejściem na salę plenarną wpisałem w wyszukiwarce Google hasło: „nowotwór złośliwy przełyku rokowania” i zobaczyłem … wyrok: umiera 90-95 proc. chorych! - napisał Zbigniew Ziobro.
"Wciąż mam też pewne trudności z mówieniem i oddychaniem"
Zbigniew Ziobro przyznaje, że z powodu wielu obowiązków postanowił, że nie może "tak od razu rzucić wszystkiego". Podjął decyzję, że uda się do szpitala , "ale po zakończeniu misji rządu, a więc za dwa tygodnie".
Na to nie można się przygotować. Tam na sali, myślałem o rodzinie, o żonie, o dzieciach, o wszystkich bliskich dla mnie ludziach i o przyszłości. Wreszcie o tym, że przede mną najtrudniejsza bitwa do stoczenia. Spojrzałem jeszcze raz na te statystyki. I zadzwoniłem do przyjaciela prosząc o wydrukowanie z internetu wszystkiego, co tylko się da, na temat tego nowotworu. Wroga trzeba poznać - napisał lider Suwerennej Polski.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. Nerwowy początek
Ziobro przekazał, że już wstępne badania tomograficzne w szpitalu wykazały, że ma pierwsze przerzuty do żołądka.
O wsparcie w pokonaniu choroby codziennie prosiłem Boga. Czyniłem jednocześnie wszystko, co wedle wiedzy medycznej możliwe, by wygrać walkę o życie. Niestety kolejne badanie, tym razem PET wszystko potwierdziło. Szczęśliwie trafiłem na wspaniałych lekarzy i personel, w tym śp. prof. Elżbietę Starosławską, której wiele zawdzięczam - dodaje Ziobro.
Były minister poinformował, że przeszedł ciężką operację, obejmującą klatkę piersiową, jamę brzuszną i mięśniową oraz szyję.
Do klatki piersiowej wprowadzone zostały dreny, usuwające pozostałości krwi po operacji. Mimo silnych środków przeciwbólowych, w tym aplikowanych bezpośrednio do kręgosłupa, ból wciąż stanowił dla mnie wyzwanie. Wciąż mam też pewne trudności z mówieniem i oddychaniem - ujawnił.