Zawyły syreny alarmowe. Powódź wdarła się do kolejnego miasta, rwące rzeki zamiast ulic
Niebezpieczne ulewy opanowują coraz większe regiony w południowej Polsce. Woda wdarła się do kolejnej miejscowości, a burmistrz wezwał mieszkańców do samoewakuacji. Wszędzie słychać syreny alarmowe.
Burmistrz wzywa do samoewakuacji
Starostwo powiatowe w Nysie poinformowało w niedzielę o alarmie powodziowym. Woda zalewa już niektóre części miasta, a burmistrz wezwał do samoewakuacji.
Drodzy mieszkańcy, niestety nie jesteśmy w stanie określić siły i kierunków grożącej nam powodzi. (…) W związku z rosnącym zagrożeniem powodziowym proszę o rozważenie samoewakuacji, czyli przemieszczeniu się poza strefę zagrożenia” – napisał burmistrz Kordian Kolbiarz w mediach społecznościowych.
Włodarz miasta zaapelował także do mieszkańców wyższych budynków o przeniesienie się na wyższe piętra. " Za chwilę rozlegnie się sygnał syreny alarmowej - „IDZIE WODA!” - napisał.
W Nysie zawyły syreny alarmowe
W związku z pęknięciem tamy w Stroniu Śląskim , zrzut wody z Jeziora Nyskiego został zwiększony z 600 m3/s do 1000 m3/s. , co pogarsza sytuację w Nysie.. W kilku miejscach wały zostały przerwane, a wiele dróg w regionie jest nieprzejezdnych.
Sytuacja prawdopodobnie będzie się pogarszała także powodu napływu wody z Czech. Mieszkańcy już wrzucają do sieci dramatyczne nagrania.
Woda wdarła się do szpitala
Zobacz: Tama przerwana, wystarczył moment. Walą się domy, sytuacja jest tragiczna
Po godzinie 14 w niedzielę woda dostała się do niżej leżących części szpitala w Nysie . Zaczęto ewakuację Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, który jest w przyziemiu oraz Intensywnej Terapii. Woda zalała też ul. Piłsudskiego, Mickiewicza, Lazurowa, osiedle „kamieni szlachetnych” i Powstańców Śląskich w rejonie parku. Lokalne media podają, że woda płynie przez park i dopływa do ul. Bohaterów Warszawy, którędy dociera do szpitala.