Mało znana metoda naciągaczy. Oszukana seniorka musiała im słono zapłacić
Oszuści nie śpią i cały czas czyhają na nasze oszczędności, posuwając się do coraz bardziej wyrafinowanych metod. Narażeni na działanie bezwzględnych naciągaczy są przede wszystkim seniorzy, których łatwo zastraszyć i zmanipulować, o czym przekonała się mieszkanka Białegostoku. Kobieta została zmuszona do wybrania z banku odłożonych pieniędzy w celu zapłacenia za usługę, której zakres różnił się od pierwotnie ustalonego. W ten sposób emerytka straciła nie tylko trzy tysiące złotych, ale i jakiekolwiek zaufanie do obcych ludzi.
Nowe metody oszustów
Historię seniorki ze stolicy Podlasia postanowiła opisać tamtejsza komenda policji, licząc na to, że przykre doświadczenie starszej kobiety będzie dla innych osób przestrogą. Otóż czujności nie można tracić ani na chwilę, bowiem naciągacze cały czas opracowują nowe sposoby na to, by wzbogacić się naszym kosztem .
Fałszywe telefony, SMS-y czy podejrzane internetowe transakcje to nie wszystko, na co stać oszustów. W katalogu przebiegłych metod są też m.in. bezczelne łapanie za klamki i sprawdzanie, czy w domach są ich mieszkańcy , a także z pozoru proste prace remontowe, przed wykonaniem których mało kto spisuje niezbędną umowę.
Seniorzy na celowniku naciągaczy
W ostatnich latach w mediach wiele mówi się o tzw. metodzie "na pracownika ZUS-u" czy też "na wnuczka", ale o oszustwie związanym z wykonywaniem prac remontowych mało kto słyszał. Być może dlatego pewna seniorka zupełnie dała się zmanipulować mężczyźnie, który zaoferował jej wymianę dwóch rynien za kwotę 500 złotych .
Emerytka zgodziła się na propozycję "fachowca", gdyż rzeczywiście potrzebowała remontu, a żądana przez niego stawka wydała jej się bardzo atrakcyjna.
- Mówię: "no dobra, ale nie dzisiaj, bo zaraz do mnie goście przychodzą. Jutro niech pan przyjdzie". On poszedł i moja koleżanka powiedziała, że 500 złotych to jest bardzo tanio, czyli ja się czułam już tak pewnie, że tutaj interes życia robię - zrelacjonowała policjantom.
Chciała wymienić dwie rynny, została perfidnie oszukana
Dzień później w jej domu zjawiła się fałszywa ekipa, która, wbrew wcześniejszym ustaleniom, zbiła wszystkie rynny. Zaniepokojona kobieta próbowała dowiedzieć się, jak nazywają się pracujący mężczyźni, ale ci zbywali ją, rozmawiając ze sobą w obcym języku. W międzyczasie dokonano wymiany, którą wyceniono na trzy tysiące złotych .
- Ja się już zaczęłam bać i ten mój mąż też się zaczął bać. Pięciu facetów, a nas dwóch staruszków. I jak ja mu powiem, że nie zapłacę. I on mówi jedziemy do banku po pieniądze. Ja mówię, ale ja mam tylko dolary i to jemu się spodobało i on to wykorzystał - opowiedziała emerytka.
Ostatecznie mężczyzna zawiózł zastraszoną seniorkę do banku i poczekał, aż wyjmie ona z konta pieniądze, a następnie przekaże je na jego ręce. Tak też się stało, a kobieta została bez oszczędności i jakiejkolwiek faktury czy rachunku za wykonaną usługę.
- Czuję się zmanipulowana, czuję się oszukana. Ufam ludziom, ale teraz chyba przestanę już ufać, tym bardziej nieznajomym. Nie wiem, dlaczego ja mu zaufałam - wyjawiła po fakcie zawiedziona oszukana. Błąd kobiety kosztował ją więc i dużo pieniędzy, i wiele nerwów, których mogłaby zaoszczędzić sobie, gdyby tylko spisała z wykonawcą umowę określającą zakres prac i dokładny ich koszt. Policjanci apelują zatem do wszystkich osób o wzmożoną uwagę, a także dopełnianie wszelkich formalności.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Weszła do kościoła i dopuściła się kradzieży. Wszystko się nagrało, proboszcz prosi o pomoc
-
25-latek ukradł puszkę WOŚP ze sklepu. Wpadł przez inne przestępstwo
-
19-latek ukradł ze sklepu puszkę WOŚP. Ujawnił, na co przeznaczył pieniądze
Źródło: podlaska.policja.gov.pl
Zachęcamy do wsparcia zbiórki , której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!