Zandberg o zmianach w mediach publicznych. "Na stole leżały mniej ryzykowne scenariusze"
Czyżby szykował się poważny rozłam w koalicji rządzącej? Lider partii Razem Adrian Zandberg zdaje się być już kolejnym politykiem sejmowej większości, który sceptycznie podchodzi do decyzji ministra Bartłomieja Sienkiewicza ws. TVP. Jego zdaniem, sprawę można było załatwić w o wiele mniej kontrowersyjny i wątpliwy prawnie sposób. Na łamach “Faktu” polityk zdradził także swój własny sposób na naprawę publicznych mediów. Czy rząd pójdzie za jego głosem?
Nie maleją kontrowersje wokół TVP
Zmiany w mediach publicznych jeszcze przez długi czas będą wywoływać kontrowersje i spory o to, czy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz postąpił zgodnie, czy też wbrew obowiązującemu prawu.
O ile jeszcze powołanie nowych zarządu i prezesa TVP wydawało się być do przełknięcia, o tyle postawienie w stan likwidacji spółek TVP, Polskiego Radia i PAP spotkało się z mocną reakcją obozu Zjednoczonej Prawicy. Sami prawnicy i konstytucjonaliści nie są zresztą przekonani co do prawidłowości tych decyzji.
O tym, że podjęte kroki budzą wątpliwości w samej sejmowej większości przekonaliśmy się już kilka dni temu, gdy głos zabrał poseł Maciej Konieczny. Teraz do krytyków ministra Sienkiewicza dołącza Adrian Zandberg z partii Razem . Jego słowa, które padły na antenie Polsat News, dają wiele do myślenia.
Adrian Zandberg nie pochwala działań ministra Sienkiewicza
Adrian Zandberg wyjawił w programie “Graffiti”, że ma wątpliwości co do pierwszej decyzji, która dotyczyła zmian w Radach Nadzorczych mediów publicznych , ponieważ obawia się, że łatwo zostanie ona podważona.
Wszystkie decyzje muszą ustać się w sądzie, dlatego uważam, że ta późniejsza decyzja [o stanie likwidacji - przyp. red.] jest pod względem prawnym mniej ryzykowna - powiedział.
ZOBACZ: Wpadka w "19:30", wszystko poszło na żywo. Widzowie byli bezlitośni. “Zmiany na gorsze”
Zdaniem polityka na stole “leżały mniej ryzykowne scenariusze”, jak np. odwołanie Krzysztofa Czabańskiego z Rady Mediów Narodowych, do czego widziałby podstawy.
Można było, do czego i tak ostatecznie doszło, pójść obecną ścieżką postępowania likwidacyjnego. Ale dziś to już rozważania historyczne. A wątpliwości prawne rozstrzygną ostatecznie sądy - stwierdził.
Wizja Zandberga
Lider partii Razem widzi w obecnej sytuacji tylko jedno rozwiązanie na to, by z trudnej sytuacji wyjść w sensowny sposób. Jak proponuje, stworzyć trzeba zupełnie nowy ład medialny, który zagwarantuje pluralizm w mediach publicznych.
Telewizja publiczna powinna należeć do wszystkich, nie tylko do rządzących. Tu nie chodzi wyłącznie o polityków. Chciałbym, żeby w TVP było miejsce dla głosu związków zawodowych, ruchów klimatycznych, organizacji społecznych, ekspertów o różnych poglądach, bo przecież ekonomiści czy prawnicy też się często ze sobą spierają - uważa.
To, co zaleca więc to wypracowanie w parlamencie wspólnych przepisów, aby na stałe naprawić media publiczne. Czy jest to możliwe? Raczej nie prędko. Dotychczas żadna sejmowa większość w naszym kraju nie odważyła się odpartyjnić mediów publicznych.
Źródło: Fakt, Polsat News