Zamieszanie wokół Babiarza. Szef TVP Sport odwołał wywiad w Gońcu
Na kanale Gońca na YouTube codziennie wieczorem nadajemy programy na żywo z zaproszonymi do naszego studia gośćmi. Dziś miał wystąpić u nas Jakub Kwiatkowski, szef TVP Sport. Chcieliśmy wyjaśnić wszelkie okoliczności zawieszenia Przemysława Babiarza. Niestety program jednak się nie odbędzie. Niżej wyjaśniamy, dlaczego.
Awantura po zawieszeniu Babiarza. Szef TVP Sport odwołał program
Choć od wybuchu afery minęło już kilka dni, wciąż okoliczności zawieszenia Przemysława Babiarza pozostają nie do końca jasne. Wczoraj portal Sport.pl przekazał, że “ktoś z góry”, w domyśle politycy rządzącej koalicji, mieli naciskać na władze TVP, by zawiesiły dziennikarza. Jednak tym artykułem oburzona była podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Agnieszka Rucińska, która domagała się, by dziennikarze podali, o kogo dokładnie chodzi, skoro już rzucają takie oskarżenia.
Z kolei dziś Donald Tusk sam skrytykował władze TVP. Na X napisał: “W sumie nie wiadomo, co było głupsze: komentarz pana Babiarza czy decyzja jego przełożonych. W obu przypadkach olimpijski poziom”.
Między innymi o to - a także o inne wątpliwości, które pojawiły się w przestrzeni publicznej wokół sprawy Przemysława Babiarza - chcieliśmy zapytać dziś Jakuba Kwiatkowskiego. Szef TVP Sport miał być gościem dzisiejszego programu “na żywo" na kanale Gońca. Ostatecznie Kwiatkowski jednak odwołał swój udział, z związku z czym program nie odbędzie się - za co musimy przeprosić naszych widzów i czytelników.
Kuba Kwiatkowski: sport powinien być wolny od polityki
Szef TVP Sport dotąd do sprawy odniósł się dwukrotnie w portalu X. Jak pisał, “sport powinien być wolny od polityki”.
- Jedną z najpiękniejszych wartości sportu jest to, że ma siłę wyzwalania pozytywnych emocji i łączenia ludzi, niezależnie od ich poglądów i osobistych przekonań. Idea ta przyświeca mi od początku kierowania TVP Sport - tłumaczył.
- Traktuje ją jako zobowiązanie nie tylko wobec moich przełożonych, ale przede wszystkich wobec wszystkich naszych widzów i odbiorców - dodał.
Przekonywał, że choć “bardzo ceni i szanuje Przemysława Babiarza jako wybitnego dziennikarza”, to ten swoim “komentarzem sprzeniewierzył się misji, którą nam jako dziennikarzom sportowym telewizji publicznej powierzono. Komentator sportowy powinien pozostawić widzowi przestrzeń do własnej interpretacji, a nie narzucać swoją narrację” - napisał Jakub Kwiatkowski.
List dziennikarzy i ponowne oświadczenie Kwiatkowskiego
W międzyczasie oliwy do ognia dolał jednak list 121 dziennikarzy i sportowców, którzy zwróciły się do władz TVP o przywrócenie Przemysława Babiarza do pracy. Pod listem podpisała się między innymi znana polska lekkoatletka Natalia Kaczmarek, komentator Jacek Laskowski czy Paulina Chylewska.
“Prosimy – My, koledzy z pracy, ale także My, widzowie, kibice i sportowcy – aby Przemysław Babiarz mógł relacjonować igrzyska olimpijskie w Paryżu. Przemysław Babiarz pracuje przede wszystkim dla kibiców. To oni czekają na sportowe święto, na polski sukces, na łzy radości i piękne historie. Czekają na komentarz Przemysława Babiarza” - napisali sportowcy i komentatorzy w obronie dziennikarza.
Szef TVP Sport - w odniesieniu do listu - stwierdził, że jest mu “szczególnie przykro”, bo to on miał w ostatnich miesiącach wielokrotnie wstawiać się za Babiarzem. “Przemek od kilku dni milczy. Nie wykonał żadnego gestu względem nikogo” - napisał Kwiatkowski.
Dalej tłumaczył: “Nie przeprosił i postawił kolegów ze swojej redakcji w bardzo niekomfortowej sytuacji. Przyszedłem do TVP z myślą jej odpolitycznienia i na tym się skupiałem. Dziś ja i moi bliscy są nieustannie bezpardonowo atakowani przez środowiska prawicowe i w dużej mierze polityków PiS, którzy aktywnie uczestniczyli w niszczeniu Telewizji Polskiej i byli beneficjentami minionych układów”.
“Sam list dziennikarzy jest wyrazem wsparcia ludzi dla swojego wieloletniego kolegi. Rozumiem to i szanuję. Tak długo jak prezentowane przez nich stanowisko nikogo nie krzywdzi i nie obraża, nie stanowi to w mojej ocenie niczego niewłaściwego” - podsumował Kwiatkowski.