Zaginione małżeństwo z Mokotowa znalezione w czeskiej Pradze. "Zadeklarowali chęć powrotu do Polski"
Jest przełom ws. zaginionego małżeństwa Jagłów, które pozostawało nieuchwytne od 20 maja br. Aneta i Adam Jagłowie opuścili swoje mieszkanie na warszawskim Mokotowie, pozostawiając dwójkę synów bez opieki. Po miesiącu policja dotarła do dwójki Polaków na terenie czeskiej Pragi. Jak informuje RMF FM, wyrazili oni chęć powrotu na teren kraju.
Zaginione małżeństwo Jagłów zlokalizowane w czeskiej Pradze
Aneta oraz Adam Jagłowie , którzy w nocy z 20 na 21 maja opuścili swoje mieszkanie i zostawili swoich niepełnoletnich synów bez opieki, przez ostatni miesiąc pozostawali nieuchwytni. O ich zniknięciu policję powiadomiła osoba z rodziny, która przyszła w odwiedziny i w ten oto sposób rozpoczęły się poszukiwania zakrojone na szeroką skalę.
We wtorek, 23 maja, para widziana była w tatrzańskim schronisku "Murowaniec", ale nim służby tam dotarły, udało jej się odejść. Małżeństwo udało się w dalszą podróż - na Słowację. Ostatnie tygodnie dwójka Polaków najprawdopodobniej przemierzała tereny naszych południowych sąsiadów.
Małżeństwo odnalezione w Pradze
21 czerwca światło dzienne ujrzały sensacyjne informacje, jakoby służby ostatecznie dotarły do małżeństwa. - W sobotę z policjantami z Komendy Głównej Policji udali się do czeskiej Pragi. Ustalono miejsce pobytu poszukiwanych. Czynności z małżeństwem wykonali policjanci z Czech - napisała policja na Twitterze.
Priorytetem dobro małoletnich
Jak poinformowało RMF FM, małżeństwo zadeklarowało wstępnie chęć powrotu do Polski i być może zgłosi się do ambasady RP w Pradze. - Stosowna dokumentacja zostanie przekazana do prokuratury oraz sądu. Po analizie będą podejmowane dalsze czynności. Dla nas w tej chwili priorytetem jest dobro małoletnich - przekazał nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik KSP w rozmowie z PAP.
- Wydział ten na co dzień zajmuje się przede wszystkim poszukiwaniami najpoważniejszych sprawców przestępstw, warto jednak dodać, że do nich należy także koordynacja nad osobami zaginionymi z garnizonu stołecznego - tłumaczył w kontekście pracy policyjnej jednostki rzecznik.
Według informacji Onetu, małżeństwu nie postawiono żadnych zarzutów. A wobec tego, formalnie nie zostało ono zatrzymane. Prokuratura i sąd zdecydują co dalej w tej sprawie po przeanalizowaniu policyjnej dokumentacji. Funkcjonariusze poinformowali też, że para nie stawiała żadnego oporu i nie uciekała na widok policjantów.
Źródło: PAP/ Goniec.pl