Zabójstwo kobiety może zostać rozwiązane po 23 latach. Zatrzymano jej córkę
Nastąpił zwrot w sprawie zabójstwa kobiety, do którego doszło 19 grudnia 2000 roku pod Kutnem (woj. łódzkie). Prokuratura Okręgowa w Łodzi przedstawiła zarzuty 55-letniej córce zmarłej
Tragedia sprzed 23 lat
19 grudnia 2000 roku około godziny 7 w miejscowości pod Kutnem wybuchł pożar domu . W środku znaleziono zwłoki kobiety . Śledczy ustalili, że nie zginęła jednak z tego powodu. Obrażenia wskazywały na zabójstwo . Kobieta miała zostać dotkliwie pobita, a śledczym przez 23 lata nie udało się ustalić sprawcy. Teraz udało się im ustalić główną podejrzaną – mieszkającą zaledwie 100 metrów dalej córkę kobiety.
„Nieopodal leżą tlące się szmaty i fragmenty pościeli”
Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania przypomniał dla TVN24 okoliczności odnalezienia zwłok kobiety.
– 20 grudnia około godziny 7 druga z córek pokrzywdzonej, która mieszkała w lokalu położonym w tym samym budynku, zadzwoniła pod numer alarmowy i zgłosiła, że jej matka jest nieprzytomna, wymaga pomocy medycznej, bo prawdopodobnie uległa "zaczadzeniu" . Wcześniej jej mąż zauważył, że mieszkanie matki jest silnie zadymione. Po wejściu do jego wnętrza okazało się, że leżąca na podłodze kobieta nie daje oznak życia, a n ieopodal leżą tlące się szmaty i fragmenty pościeli – tłumaczy.
Śledczy po dokonaniu oględzin i zapoznaniu się z wynikami sekcji zwłok od razu wykluczyli śmierć w wyniki zaczadzenia. Ofiara była dotkliwie pobita.
– Przeprowadzone na miejscu oględziny i wyniki sekcji wykazały, że ofiara zginęła na skutek rozległych urazów czaszkowo-mózgowych . Obrażenia powstałe na krótko przed śmiercią stwierdzono też w obrębie twarzy, tułowia i na ręce. Pozyskane później opinie biegłego z zakresu pożarnictwa nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że w mieszkaniu ofiary - w którym ją odnaleziono - doszło do podpalenia – relacjonuje dla TVN24 rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej.
Ustalono przebieg wydarzeń
Śledztwo w tej sprawie było wyjątkowo problematyczne. Jego początkowe przeprowadzenie nie pozwoliło na ustalenie sprawcy, dlatego sprawa została umorzona. Nie zapomniano jednak o niej i sprawa cały czas pozostawała w zainteresowaniu prokuratorów i funkcjonariuszy policji.
Krzysztof Kopania ujawnia, jakie sposoby umożliwiły zidentyfikowanie podejrzanej osoby:
– Prowadzono liczne analizy, poszukiwano możliwości śledczych, przeprowadzano kolejne dowody. Skrupulatnie badano wszelkie zabezpieczone ślady kryminalistyczne, wykorzystywano osobowe źródła dowodowe. Między innymi pozyskano opinię psychologiczną dotyczącą profilu prawdopodobnego sprawcy, osoby typowane poddawano badaniom wariograficznym – mówi.
Śledczym po 23 latach udało się dociec do faktycznego przebiegu tragicznej zbrodni. Jak mówi rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej „całokształt dokonanych czynności doprowadził do przedstawienia zarzutów zbrodni zabójstwa obecnie 55-letniej córce ofiary ”.
Córka poszkodowanej miała zjawić się feralnego dnia w domu swojej matki, po czym brutalnie ją pobić i zostawić samą w mieszkaniu. Wieczorem miała z kolei wrócić i dokonać podpalenia mieszkania.
Jak informuje TVN24, w środę na miejscu tragedii została przeprowadzona wizja lokalna z udziałem zatrzymanej kobiety. Już w czwartek mogą zapaść decyzje co do wniosku o tymczasowy areszt.
Żródło: TVN24.pl